Sanofi-Aventis, największy koncern farmaceutyczny we Francji i Unilever, drugi na świecie producent żywności, które prawie 30 proc. swojej sprzedaży lokują w Ameryce awansowały w czwartek ponad 2 proc. Tymczasem ASML, pierwszy w Europie dostawca półprzewodników siadł na 3,7 proc. po obniżeniu własnej prognozy sprzedaży, a francuski Carrefour runął na 8,4 proc. Druga na świecie sieć supermarketów obcięła bowiem, już po raz wtóry w tym roku, prognozy zysków i obrotów.

Europejski indeks Dow Jones Euro Stoxx 50 wzrósł w południe zaledwie 0,08 proc., obrazując jedynie nieco tylko lepsze od spadków notowania pięćdziesiątki wiodących spółek w strefie euro.

Plan szykowany przez prezydenta-elekta Baracka Obamę „stwarza szansę dla wsparcia gospodarki. Amerykańskie władze robią rzeczywiście wszystko, aby pomóc gospodarce. To nam sprzyja w ustalaniu strategii inwestycyjnej” – mówi Vincent Juvyns z ING Investment Management w Brukseli.

W przyszłym roku Obama zwróci się do Kongresu w celu zaaprobowania planu stymulacyjnego, którego wartość wzrosła do 850 mld dolarów w miarę, jak pogłębia się recesja w USA. Doradcy prezydenta-elekta sądzą, że wspomniana kwota okaże się wystarczająca dla wyhamowania wzrostu bezrobocia.

Reklama

To była dobra strona nastrojów na giełdach, tą gorszą – prócz prognoz spółek – ilustruje gigantyczny spadek zaufania niemieckich przedsiębiorców, badanych przez instytut Ifo z Monachium. Indeks zjechał do najniższego poziomu od 26 lat.

Po godzinie 13-tej brytyjski FTSE 100 skręcił pod kreskę, wykazując spadek rzędu 0,07 proc., francuski CAC40 obniżył się juz sporo – o 1 proc., natomiast niemiecki DAX trzymał się jeszcze powyżej zera na 0,50 proc., mając wsparcie ze strony szwajcarskiego SMI ( plus 0,34 proc.) i hiszpańskiego indeksu Ibex 35, który zarabiał 0,55 proc.