W pierwszej instancji sąd w Atenach odrzucił ekstradycję w przypadku pięciu wojskowych, ale zgodził się na odesłanie do Turcji trzech. Odwołali się oni od tego wyroku, a prokuratura wniosła apelację przeciwko odrzuceniu ekstradycji.

Ośmiu wojskowych - dwóch majorów, czterech kapitanów i dwóch sierżantów - wylądowało 16 lipca wojskowym śmigłowcem w Aleksandrupolis w Grecji kilka godzin po ogłoszeniu przez władze w Ankarze, że podjęta przez część armii próba zamachu stanu zakończyła się niepowodzeniem.

Sędziowie greckiego Sądu Najwyższego podkreślili w czwartek, że w Turcji oficerowie, których ekstradycji domaga się Ankara, nie mogą spodziewać się rzetelnego procesu. Przewodniczący składu sędziowskiego uznał, że ekstradycja jest niemożliwa, ponieważ oficerowie ci są oskarżeni o zbrodnie w Turcji i "grożą im tortury".

Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu żądał od Aten natychmiastowej ekstradycji wszystkich ośmiu oficerów. W wywiadzie dla państwowej telewizji TRT mówił, że wszyscy byli spiskowcami biorącymi udział w przygotowaniu zamachu. Władze w Ankarze oskarżają ich też o próbę zabójstwa prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Reklama

Ośmiu wojskowych po przybyciu do Grecji zostało skazanych na dwa miesiące więzienia w zawieszeniu za nielegalne przekroczenie granicy. Jednocześnie złożyli wnioski azylowe, odrzucone w pierwszej instancji.

Oficerowie ci wielokrotnie dementowali, jakoby brali udział w próbie zamachu stanu w Turcji, i twierdzili, że uciekli w obawie przed represjami, które władze w Ankarze rozpoczęły w reakcji na próbę puczu.

W ramach czystek dziesiątki tysięcy osób zostało zawieszonych w obowiązkach lub zwolnionych ze stanowisk w wojsku, sądownictwie, mediach, edukacji, służbie zdrowia i samorządach. O azyl poprosiło wielu tureckich wojskowych odbywających służbę w różnych krajach NATO. (PAP)

klm/ mc/