Przemył mówi o powtórce sytuacji sprzed trzech lat

Przemysł jest na to przygotowany, ponieważ ma doświadczenia sprzed trzech lat. Wówczas z powodu silnych mrozów Rosja przykręciła Europie kurek zapewniając dostawy swoim zakładom i gospodarstwom domowym.

Tomasz Chruszczow ze Związku Pracodawców "Polskie Szkło" oraz wiceprzewodniczący Forum CO2 powiedział Forsalowi, że w każdej umowie na dostawy gazu jest określony tzw. 10 stopień zasilania, czyli sposób ograniczenia poboru gazu. - Teoretycznie powinno być tak, że ten 10 stopień zasilania nie zapewnia utrzymania tempa produkcji, natomiast powinien zapewnić bezpieczeństwo instalacji, w przypadku szkła nie opuścić do zastygnięcia w wannach. W praktyce bywa różnie – wyjaśnił Chruszczow.

Chruszczow uważa, że Rada Ministrów zdecyduje dziś o przygotowaniu do wprowadzenia 10 stopnia zasilania.

Reklama

Przypomniał doświadczenia sprzed 3 lat. Wówczas Rosja ograniczyła dostawy z powodu wysokich mrozów i zabezpieczała dostawy surowca głównie dla swoich odbiorów. - Przez kilka dni dostawy gazu do Polski były mniejsze a mrozy podobne do dzisiejszej nocy w Warszawie. Priorytetem było utrzymanie dostaw gazu dla gospodarstw domowych. Wtedy na kilka dni wprowadzono 10 stopień zasilania gazem ziemnym - wyjaśnił.

Zdaniem przedstawiciela przemysłu szklarskiego „teraz musimy komuś wierzyć”.

- Jeśli wicepremier Waldemar Pawlak mówi, że Polska jest bezpieczna to trzeba w to wierzyć i trzymać kciuki, żeby jak najszybciej Rosja dogadała się w Ukrainą. W tej chwili niestety musimy czerpać gaz z rezerw. Gdyby taka temperatura jak dziś utrzymała się przez kilka dni to dzienne zużycie gazu będzie większe, o co najmniej jedną trzecią. Wszyscy czekamy na oficjalny komunikat PGNiG - powiedział Chruszczow.

„Drobną pociechą jest to, że inni mają jeszcze gorzej. To jest problem dla całej Unii Europejskiej a skoro tak, to można się spodziewać, że unijna dyplomacja coś odblokuje – dodał.

Podkreślił, że przecież sama Rosja nalegała żeby Unia się włączyła w rozwiązanie tego problemu. - To, co się dzieje w tej chwili, udowadnia, że polskie argumenty krytykujące, bezkrytyczne przechodzenie na energetykę gazową, mają po prostu realne podstawy - podkreślił.

Gaz ziemny jest dla polskich hut szkła podstawowym paliwem. Między innymi dzięki wykorzystaniu tego, najbardziej ekologicznego, paliwa huty szkła są zakładami stosunkowo mało uciążliwymi dla środowiska.

Dlatego jednym z głównych celów Związku pracodawców „polskie Szkło” jest reprezentowanie interesów przemysłu szklarskiego we wszelkich sprawach związanych z opracowywaniem i uzgadnianiem taryf na gaz ziemny.

Chruszczow wyjaśnił, że polski przemysł szklarski zużywa rocznie około 800 mln metrów sześciennych gazu.

Przemysł nie ma zapasów...

Firmy nie maja zapasów, bo jest to technicznie niemożliwe. Ale jak zapewnił w rozmowie z Forsalem Rafał Kuźmiczonek, rzecznik prasowy Zakładów Chemicznych „Police”, zakład działa normalnie, choć jest przygotowany na zmniejszenie dostaw gazu. - Nie mamy żadnych zakłóceń, nie mamy także zapasów gazu. Żadna firma ich nie ma, z bardzo prozaicznej przyczyny - braku odpowiednich magazynów – dodał.

Kuźmiczonek dodał, że do ZCh Police nie dotarły żadne sygnały o ograniczeniu dostaw gazu. Gdyby jednak do tego doszło zakład najprawdopodobniej wstrzymałby produkcję.