Rafał Sadoch z DM mBank wskazał, że w czwartek polska waluta zyskała "jedynie wobec brytyjskiej waluty, która to jednak znajdowała się pod presją w związku z publikacją słabszych danych dotyczących dynamiki produkcji przemysłowej oraz gołębim wydźwięku posiedzenia Banku Anglii".

Analityk z DM mBank przypomniał, że w piątek opublikowane zostaną dane dotyczące kwietniowej inflacji, które jednak - jego zdaniem - nie powinny mieć większego wpływu na złotego. "Ważniejsze mogą natomiast okazać się dane z USA dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej oraz inflacji, gdyż mogą wpływać na oczekiwaną ścieżkę stóp procentowych" - ocenił Sadoch.

Konrad Ryczko z DM BOŚ zwrócił uwagę, że "obrazu handlu nie zmieniły również publikacje KE, która zdecydowała się podwyższyć prognozy dla krajowej gospodarki". "Komisja Europejska spodziewa się obecnie 3,5 proc. wzrostu w 2017 r. wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 3,2 proc., nie stanowiło to jednak zaskoczenia dla rynków, gdyż większość instytucji finansowych zrewidowała już wcześniej swoje założenia" - wyjaśnił Ryczko.

Reklama

Analityk DM BOŚ przypomniał, że większość inwestorów czeka na piątkową decyzję agencji Moody's dot. oceny wiarygodności kredytowej Polski. Zdaniem Ryczki ocena ta nie ulegnie zmianie.