Ceny akcji w Europie i Azji spadały dzisiaj po wczorajszej jeździe w dół na Wall Street. Prezes Banku Anglii Mervyn King poinformował, że banki mogą zacząć skupować złe kredyty w ciągu kilku tygodni, aby poprawić sytuację na rynku pożyczek. Okazuje się bowiem, że najniższa od 1694 r. stopa procentowa sięgająca tylko 2 proc. nie zapobiegła „rynkowej” recesji.

- Złoto poszło więc w górę, jako bezpieczna lokata - mówi Alex MacKinnon, trader w londyńskiej firmie ODL Securities Ltd.

Złoto z natychmiastową dostawą zyskało 7,41 dolara czyli 0,9 proc. i skoczyło do 864,66 dolarów za uncję. Opcje na luty na giełdzie surowcowej w Nowym Jorku też wzrosły o 0,7 proc. do 861,40 dolarów.

- Rozwój wydarzeń w sektorze bankowym tylko zdenerwował inwestorów, stąd duży popyt na monety i sztabki złota od początku tygodnia - mówi analityk UBS John Reade. Podwyższył więc miesięczną prognozę ceny złota z 800 do 900 dolarów za uncję i uznał, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy średnia cena wyniesie 850 dolarów za uncję.

Reklama

Podobnego zdania są analitycy Morgan Stanley, którzy przewidują, że średnia cena kruszcu w tym roku wyniesie 900 dolarów za uncję, a może być jeszcze wyższa w następnych latach

Z innych metali szlachetnych srebro zyskało w natychmiastowej dostawie 2 proc. i jego do cena wzrosła 11,40 dolarów za uncję. Staniała za to platyna o 0,6 proc do 934 dolarów, a pallad o 0,4 proc. do 184 dolarów za uncję. Dwa ostatnie metale są używane w przemyśle samochodowym (katalizatory), który jak wiemy przezywa kryzys, zapotrzebowanie więc kurczy się.