Gospodarstwa domowe pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych mają w przeliczeniu na osobę dochody mniejsze niż rolnicy.

W pierwszym półroczu tego roku przeciętny, miesięczny dochód rozporządzalny w gospodarstwach domowych rolników wyniósł w przeliczeniu na osobę ponad 1375 zł – wynika z danych GUS. Był realnie (po uwzględnieniu inflacji) aż o 36,9 proc. większy niż w tym samym okresie roku ubiegłego – szacuje prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej. Natomiast w gospodarstwach domowych osób utrzymujących się na własny rachunek dochód ten wzrósł o 7,7 proc., pracowników o 7,1 proc., emerytów o 2,7 proc. i rencistów o 11,6 proc.

Co ważne, w gospodarstwach domowych pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych miesięczny dochód na osobę wyniósł 1286 zł. Był więc o 89 zł mniejszy niż w rodzinach rolników. A tych pierwszych jest zdecydowanie więcej niż drugich. Bo wśród ok. 13,5 mln gospodarstw domowych aż jedna czwarta należy do pracowników na stanowiskach robotniczych, a rolnicy tworzą tylko ok. 4 proc. ogółu gospodarstw. I od dekady, z wyjątkiem 2015 r. i 2016 r. dochody tych pracowników są niższe niż rolników.

Pokutuje jednak przekonanie, że rolnicy to grupa społeczna o najniższych dochodach.

- Ten stereotyp wynika z historii. Na początku transformacji gospodarczej tylko przez dwa sezony dochody rolników były znacznie wyższe niż innych grup społecznych. A potem przez długie lata były zdecydowanie niższe. To się jednak zmieniło po naszym wstąpieniu do Unii Europejskiej, gdy rolnicy zaczęli otrzymywać dopłaty do gruntów na których prowadzą swoją działalność i płatności z tytułu wspólnej organizacji rynków rolnych - mówi prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz z SGH.

Reklama

Dodaje, że otrzymują finansowe wsparcie ze Wspólnoty także na różnego typu inwestycje, w tym na zakup maszyn. Ponadto kondycja finansowa wielu gospodarstw poprawiła się zdecydowanie również dlatego, że część rolników uruchomiła dodatkowy biznes polegający na przykład na agroturystyce, sprzedaży nawozów, pasz czy innych środków związanych z produkcją rolniczą. Wielu wykonuje także różnego typu usługi na rzecz innych gospodarstw i nie związane z rolnictwem - m.in. budowlane. Jedni robią to oficjalnie, a inni funkcjonują w szarej strefie gospodarki i unikają fiskusa.

- Uważam, że obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby dochody rolników z całej ich działalności były opodatkowane w takim samym stopniu, jak innych grup ludności. Są już w takiej sytuacji finansowej, że powinni płacić takie same jak pracownicy lub firmy podatki dochodowe, składki na emerytury i renty oraz na ubezpieczenia zdrowe. Wtedy nie byłoby między innym ogromnej dziury finansowej w służbie zdrowia i nie byłoby konieczne zwiększanie wydatków na opiekę zdrowotną do 6 proc. PKB w perspektywie kilku lat. Politycy nie planują jednak tego rodzaju zmian, bo chcą utrzymać swoich wyborców - twierdzi prof. Duczkowska-Małysz z SGH.

Dlaczego dochody rolników poszybowały tak wysoko w pierwszym półroczu tego roku ? -To efekt realnego wzrostu dochodów z indywidualnego gospodarstwa rolnego o 49,8 proc. oraz dochodów ze świadczeń społecznych aż o 138,1 proc. w których decydujący udział miały świadczenia z programu Rodzina 500 plus. Natomiast do podwyższenia poziomu dochodów z produkcji rolniczej przyczynił się wzrost cen skupu podstawowych produktów rolnych, w tym mleka o 25,9 proc., trzody chlewnej o 21,4 proc., bydła o 5,1 proc., pszenicy o 7,2 proc. i żyta o 5,2 proc. – wyjaśnia prof. Świetlik.

>>> Czytaj też: Jest gorzej niż myślimy? Oto dlaczego naukowcy nie mówią nam całej prawdy o stanie środowiska