Podobnie było w przypadku franka wycenianego na 2,926 zł. Złoty ma za sobą co prawda kolejny dzień osłabienia, ale zdaniem analityków wynika to nie tyle z decyzji RPP, ile z chwilowego umocnienia się naszej waluty w ciągu ostatnich dwóch dni.

"Korekta wcześniejszego osłabienia złotego była imponująca i gwałtowna. Wydaje się jednak, że ma się właśnie ku końcowi i najbliższe dni przyniosą powrót w okolice piątkowych minimów. Poziom 4,50 – 4,52 zł za euro nie został jeszcze zrealizowany i taka szansa może pojawić się w pierwszych dniach lutego" - uważa Marek Rogalski, główny analityk FIT DM, cytowany przez "Dziennik".