Sejmowa większość nie poparła ostatecznie zgłoszonego przez Prezydium Sejmu pomysłu, by posiedzenia sejmowych komisji i podkomisji odbywały się w dniach, w których nie odbywa się posiedzenie Sejmu.
Za przyjęciem zmian w regulaminie Sejmu opowiedziało się 238 posłów. 199 było przeciw, jeden poseł wstrzymał się od głosu.
"Przyjęte dziś zmiany w regulaminie Sejmu mają eliminować naruszanie powagi izby czy nieregulaminowe wystąpienia posłów. Liczba źle wykorzystywanych wniosków formalnych jest niestety zbyt duża" - napisał na Twitterze po głosowaniu marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Innego zdania była opozycja. W trakcie głosowań doszło do wymiany zdań między posłami m.in. PO i Nowoczesnej, a wicemarszałkiem Sejmu, szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim (PiS). "Państwo chcecie tą zmianą regulaminu - z jednej strony zastraszyć opozycję, z drugiej strony - utrudnić opozycji działalność w polskim parlamencie. Chcecie karać opozycję karami w wysokości miesięcznej nagrody ministra z rządu PiS" - powiedział poseł PO Zbigniew Konwiński.
Dodał, że w Polsce "był taki czas, kiedy też mówiono, że opozycja nie może działać, że przeszkadza władzy". "Wtedy byli ludzie, którzy mieli odwagę płacić za to dużą cenę - więzienia, internowania, bo działali w opozycji i nie dali się zastraszyć władzy. Są tutaj na tej sali, w szeregach PO: Antek Mężydło pobity przez SB, Henryka Krzywonos poturbowana podczas przesłuchania. Chcecie ich zastraszyć teraz karami?" - pytał poseł PO. Nie przestraszycie nas" - dodał.
Krzysztof Truskolaski (Nowoczesna) powiedział, że wielokrotnie podczas tej kadencji Sejmu dochodziło do "przejawów zachowania godzącego w powagę" izby. "Czy powagi Sejmu nie narusza fakt czytania +Atlasu kotów+ przez posła (Jarosława) Kaczyńskiego, zabieranie głosu bez żadnego trybu, nazywania posłów opozycji +zdradzieckimi mordami+? Czy został on (prezes PiS) za to ukarany finansowo? Odpowiedź jest prosta - nie" - mówił poseł Nowoczesnej. Ironizował, że powaga Sejmu naruszana jest tylko wtedy, kiedy dotyczy posłów opozycji.
Jacek Protasiewicz (klub PSL-UED) przypomniał projekt PiS zmian w regulaminie Sejmu z poprzedniej kadencji, tzw. pakiet demokratyczny, który przyznawał więcej praw opozycji. Zarzucił Prawu i Sprawiedliwości, że chce teraz "kneblować usta opozycji".
Na wystąpienia posłów opozycji zareagował wicemarszałek Terlecki. "Opozycja mówi o debacie? To jest debata, co tu robicie regularnie przy niemal każdym posiedzeniu?" - pytał. "Opozycja mówi o wnioskach formalnych, jak nadużywacie niemal przy każdym posiedzeniu wniosków formalnych? Opozycja mówi o pytaniach, jak mieszacie oświadczenia z pytaniami i udajecie, że zadajecie pytania, a w rzeczywistości wygłaszacie oświadczenia?" - dopytywał Terlecki.
Nawiązując do tzw. pakietu demokratycznego, powiedział, że PiS mówił o nim "wtedy, gdy funkcjonował jeszcze normalny Sejm i normalna opozycja". "Teraz jest opozycja totalna; teraz jest ulica i zagranica. I wy chcecie +pakietu demokratycznego+? Za granicą? Na ulicy? Nic z tego" - oświadczył wicemarszałek Sejmu.
Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) wytknęła Terleckiemu, że "wyzywał innych posłów od pajaców i lumpów politycznych", więc - w jej ocenie - nie ma on prawa wypowiadać się na temat debaty publicznej w polskim parlamencie. "A pan dawno temu powinien oddać stołek wicemarszałka Sejmu, bo po prostu na niego nie zasługuje" - dodała, zwracając się do polityka PiS.
Nowe przepisy dotyczące kar dla posłów są następstwem uchwalonej w grudniu ub.r. nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która wprowadziła możliwość obniżenia uposażenia parlamentarzystom również w sytuacji, gdy uniemożliwiają oni pracę Sejmu lub jego organów, lub naruszają swoim zachowaniem na sali posiedzeń powagę Sejmu.
W związku z tym posłowie PiS zaproponowali wprowadzenie do regulaminu Sejmu przepisu, że w przypadku uniemożliwiania przez posła pracy Sejmu lub jego organów lub naruszenia przez posła swoim zachowaniem na sali posiedzeń powagi Sejmu, "Prezydium Sejmu może podjąć uchwałę o obniżeniu uposażenia lub diety parlamentarnej posła, w wysokości nieprzekraczającej 1/2 uposażenia poselskiego lub pełnej diety parlamentarnej miesięcznie na okres nie dłuższy niż 3 miesiące".
Zgodnie z przyjętymi w środę zmianami "marszałek Sejmu może stwierdzić, że poseł swoim zachowaniem na sali posiedzeń naruszył powagę Sejmu".
Sejmowa większość nie poparła ostatecznie zgłoszonego przez Prezydium Sejmu pomysłu, by posiedzenia sejmowych komisji i podkomisji odbywały się w dniach, w których nie odbywa się posiedzenie Sejmu, chyba że marszałek Sejmu nie wyrazi zgody na takie posiedzenie. W środowych głosowaniach przyjęta została poprawka zgłoszona przez posłów PiS, która usunęła z noweli regulaminu proponowane przez Prezydium Sejmu zapisy.
Sejm nie poparł też w środę innej proponowanej przez Prezydium zmiany, która dotyczyła zwoływania zespołów parlamentarnych. Zgodnie z propozycją Prezydium "o terminie i porządku dziennym posiedzenia zespołu, które ma odbyć się w dniu posiedzenia Sejmu", przewodniczący zespołu miał zawiadamiać marszałka Sejmu, "uzasadniając konieczność zwołania posiedzenia zespołu"; marszałek mógłby natomiast nie zgodzić się na odbycie takiego posiedzenia. Odrzucenia tej propozycji Prezydium również chcieli posłowie PiS.
Wcześniej w środę Centrum Informacyjne Sejmu podało, że "nowe rozwiązania zakładały modyfikację kalendarza posiedzeń Izby, a jedną z sugerowanych zmian było oddzielenie prac w Sali Plenarnej od tych w komisjach (podkomisjach, zespołach) sejmowych". Ponieważ jednak nie zyskały one poparcia, najpierw komisji regulaminowej, a w środę wieczorem również w sejmowym głosowaniu, zatem - zgodnie z już wcześniejszą uwagą CIS - "nie można wykluczyć zmian w przedstawionym i aktualnie obowiązującym (do lipca) planie posiedzeń Izby".
Przyjęte w środę zmiany w regulaminie przewidują ponadto, że "marszałek Sejmu może dopuścić przed głosowaniem do zadawania pytań" i w takim przypadku prawo do zadania pytań przysługiwać ma jednemu posłowi z każdego klubu i koła".
W noweli regulaminu zapisano także m.in., że wniosek formalny zgłasza się w trakcie obrad ustnie, chyba że marszałek Sejmu zażąda zgłoszenia na piśmie i że wniosek taki nie może być zgłoszony, jeżeli wniosek z nim tożsamy został już odrzucony przez Sejm; o tym, czy wniosek jest tożsamy z wnioskiem odrzuconym rozstrzyga ostatecznie marszałek Sejmu; ponadto marszałek Sejmu odmawia poddania pod głosowanie wniosku formalnego, jeżeli uzna, że wniosek nie spełnia wymogów wynikających z Regulaminu Sejmu.
Sejmowa większość poparła także poprawkę PiS, która zakłada, że jeżeli pierwsze czytanie projektu ustawy jest przeprowadzone na posiedzeniu Sejmu, Prezydium Sejmu może określić limit pytań do wnioskodawcy przysługujących posłom wchodzącym w skład poszczególnych klubów i kół oraz posłom niezrzeszonym; przy określeniu limitu pytań, Prezydium Sejmu ma brać pod uwagę liczebność klubu lub koła.
Kolejna z poparta w środę poprawka autorstwa PiS, zakłada, że podczas rozpatrywania sprawozdania komisji dotyczącego poprawek Senatu, wysłuchiwany jest jedynie sprawozdawca komisji; nie przeprowadza się dyskusji, chyba że Sejm postanowi inaczej.
Zaakceptowana została też inna poprawka - autorstwa PiS - zgodnie z którą wystąpienia w trakcie rozpatrywania punktu porządku dziennego, o ile przepisy regulaminu Sejmu nie stanowią inaczej, nie mogą trwać dłużej, niż 15 minut. Zgodę na wydłużenie wystąpienia ma wyrażać marszałek. Przepisy nie dotyczą m.in. debat nad wnioskiem o wyrażenie wotum zaufania lub wotum nieufności dla rządu.
O całkowite odrzucenie projektów zmian w regulaminie sejmowym wnioskowali posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Nowoczesnej. Zdaniem Tomasza Głogowskiego (PO), proponowane zmiany "zmierzają w kierunku ograniczenia dyskusji". Z kolei Krzysztof Truskolaski z Nowoczesnej przekonywał, że zapisy zawarte w projektach to "ograniczanie wolności słowa posłom".
Zmiany w regulaminie - jak napisano w jednej z przyjętych poprawek PiS - mają wejść w życie z dniem ogłoszenia.
>>> Czytaj też: KBW: "Wielokrotnie informowaliśmy o możliwym wzroście kosztów wyborów samorządowych"