Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,47 proc. do 24 873,66 pkt. Nasdaq Composite zniżkował o 0,20 proc. do 7481,74 pkt. S&P 500 spadł o 0,08 proc. do 2747,33 pkt.

Inwestorzy w czwartek śledzili kolejne sygnały mogące zwiastować globalną wojnę handlową. Umacniał się dolar, a Treasuries, po wyraźnych zwyżkach ze środy, osłabiają się w segmencie 10-letnim o 1 pb. do 2,83 proc.

Pod koniec tygodnia w Nowym Jorku straty odrabiał sektor przemysłowy, który może zostać mocno dotknięty, gdyby partnerzy handlowi USA zdecydowali się wprowadzić odwetowe bariery handlowe. Do wzrostów na DJI najmocniej przyczyniały się walory United Health i McDonald's.

Agencje i amerykańska prasa informowały w tym tygodniu za źródłami, że administracja Białego Domu zamierza nałożyć cła na chiński import dla sektorów IT i telekomunikacji warte w sumie 30-60 mld USD.

Reklama

Peter Navarro, doradca Trumpa ds. handlu powiedział w czwartek, że w najbliższych tygodniach prezydentowi zostaną przedstawione rekomendacje wobec nieuczciwych praktyk Chin odnośnie amerykańskich wartości intelektualnych.

Christine Lagarde, szefowa MFW, zaapelowała w czwartek do państw, w które wymierzone są protekcjonistyczne działania USA, by "pracowały wspólnie w celu obniżenia barier handlowych" oraz by wystrzegały się takich działań, które mogłyby doprowadzić do eskalacji negatywnie oddziałujących na handel środków.

W tym kontekście rynki z uwagą śledzą wypowiedzi Larry'ego Kudlowa, nowo powołanego głównego doradcy gospodarczego prezydenta Donalda Trumpa. Kudlow, przez ostatnie lata dziennikarz CNBC, a wcześniej m.in członek administracji prezydenta Ronalda Reagana, rozpoczął urzędowanie od serii przykuwających uwagę komentarzy.

Kudlow podkreślił przywiązanie do idei mocnego dolara. Jego zdaniem, "wielki kraj potrzebuje mocnej waluty i prezydent Trump to wie". Stwierdził, że "kupowałby królewskiego dolara i sprzedawał złoto", dodając, że istnieje jeszcze przestrzeń dla aprecjacji USD, pod warunkiem, że nie odbyłoby się to kosztem stabilności makroekonomicznej.

Kudlow powiedział również, że jest za dalszymi cięciami podatkowymi. Wezwał do drugiej rundy obniżek podatków dla osób fizycznych, która miałaby charakter permanentny.

Kudlow zapowiedział też poparcie dla ewentualnych dalszych ceł na produkty chińskie. "Chiny powinny dostać za swoje za nieprzestrzeganie reguł handlu" - powiedział.

Prezydenccy doradcy gospodarczy konwencjonalnie nie wypowiadają się o polityce Fed, ze względu na poszanowanie niezależności banku, ale Kudlow zdecydował się w czwartek na odstępstwo od niepisanej reguły.

Kudlow zasugerował, że Fed nie powinien w zbyt dużym stopniu podwyższać stóp procentowych.

„Wzrost nie jest inflacyjny. Dajcie temu pędzić, na litość boską” – powiedział Kudlow w rozmowie z CNBC.

„Rynek sobie poradzi sam ze sobą, cała ta historia da sobie radę. Fed zrobi, co do niego należy, ale mam nadzieję, że nie przesadzi” – dodał. (PAP)