Są pierwsze wątpliwości dotyczące sztandarowego rozwiązania obowiązującej od 30 kwietnia Konstytucji biznesu - działalności nierejestrowej. Na szczęście Ministerstwo Finansów rozwiewa je na korzyść podatnika.

Jak informuje gazeta, chodzi o rozliczenie osób, które zarabiają mniej niż 1050 zł miesięcznie. Z nowych przepisów wynika, że nawet jeśli spełniają definicję przedsiębiorcy (działają w sposób zorganizowany, ciągły i w celach zarobkowych), nie muszą rejestrować działalności gospodarczej ani płacić ZUS.

Z tego udogodnienia mogą korzystać np. drobni rzemieślnicy, osoby handlujące własnymi wyrobami, dorabiający pracownicy, korepetytorzy.

"Rzeczpospolita" zapytała Ministerstwo Finansów o to, jak rozliczać przychody z działalności nierejestrowej. Odpowiedź jest korzystna dla podatników. Przede wszystkim resort finansów potwierdził, że nierejestrowani mogą świadczyć usługi dla firm. Druga dobra wiadomość: firma, z którą współpracuje nierejestrowany, nie musi pełnić obowiązków płatnika. Czyli potrącać zaliczki na PIT, odprowadzać jej do urzędu, wystawiać informacji PIT-11.

MF potwierdza też, że osoba prowadząca działalność nierejestrową nie musi odprowadzać zaliczek na podatek. Przychody zalicza do tzw. innych źródeł, wykazuje wraz z pozostałymi w zeznaniu rocznym i po obliczeniu dochodu płaci podatek według skali (czyli 18 lub 32 proc.) - pisze, cytowany przez "Rzeczpospolitą", resort finansów.

Reklama

>>> Czytaj też: Kapitalizm w Europie ma różne twarze