"To pierwszy rząd, który takich rozmów unika, nie chce się spotkać z naszym związkiem" - powiedział na konferencji we wtorek szef związku, senator PiS Jerzy Chróścikowski. Zaznaczył, że swoje postulaty NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" zgłosiła rok temu.

"Premier i rząd rozmawiają ze wszystkimi - z bankami, przemysłem, pracownikami, pracodawcami, a z rolnikami nie chcą rozmawiać. Obawiamy się, że koszty tego kryzysu najbardziej dotkną polską wieś" - mówił szef związku.

W lutym 2008 roku związek domagał się m.in. sprawdzenia, czy sieci handlowe nie stosują praktyk monopolistycznych, skutecznej kontroli weterynaryjnej w imporcie mięsa, ograniczenia rozwoju farm wielkoprzemysłowych, wsparcia rozwoju rynku biopaliw, zwiększenia zwrotu akcyzy na paliwa oraz ustalenia zasad określających wzrost cen środków do produkcji rolnej.

Związek opowiada się za zmianami w składkach emerytalnych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS), ale jest przeciw podwyższaniu składek bez podnoszenia świadczeń. "Jeśli gospodarstwa rodzinne o większej powierzchni - np. do 100 ha mają płacić wyższe składki, to powinny też otrzymywać wyższe świadczenia emerytalne" - uważa rolnicza "S".

Reklama

Chróścikowski poinformował też, że przedstawiciele związku opowiedzą się przeciw podniesieniu z 78 do 90 zł miesięcznej składki na ubezpieczenie wypadkowe rolników w KRUS.

Rolnicy ostrzegają przed załamaniem produkcji cukru i uprawy buraków cukrowych w Polsce oraz przeniesieniem limitów produkcji do firm, które są właścicielami polskich cukrowni - do Niemiec czy Wielkiej Brytanii.

"Rolników zachęca się do rezygnowania z upraw, limity przenosi się za granicę, a tymczasem trzeba importować cukier do Polski" - mówił Chróścikowski.

W ocenie rolników, podobna sytuacja może dotyczyć rynku skrobi ziemniaczanej - rolnicy będą ograniczać produkcję ziemniaków przerabianych na skrobię i ten produkt również trzeba będzie importować. Związkowcy podkreślali też, że rolnicy nie mogą uzyskać kredytów preferencyjnych. Jak mówił Chróścikowski, banki nie chcą ich udzielać, bo - w ich ocenie - to im się nie opłaca.

W jego opinii, dla rolników nie do przyjęcia jest proponowana przez banki 4 proc. prowizja, którą rolnicy mieliby płacić bankom za taki kredyt. "Może lepiej ograniczyć swoje zyski, a mieć jakiś obrót na tych kredytach niż nie udzielać ich wcale" - pytał szef NSZZ RI "S". NSZZ RI "Solidarność" powstał na początki lat 80. ubiegłego wieku. Został zarejestrowany w maju 1981 r. Związek szacuje, że skupia 200 tys. członków w całym kraju.