Trwa załamanie ruchu lotniczego. Z najnowszych danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego wynika, że w styczniu ruch regularny na 11 polskich lotniskach spadł o 12 proc. w porównaniu ze styczniem 2008 r. Najsłabiej radziło sobie - do tej pory najbardziej stabilne - lotnisko warszawskie, które straciło aż 18 proc. pasażerów. W styczniu na Okęciu odprawiło się 530 tys. pasażerów, to o niemal 120 tys. mniej, niż przed rokiem.

- To kiepski wynik, ponieważ cały rynek przewozów pasażerskich spadł o około 12 proc. – mówi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik prasowy ULC. Warszawski port nadal jest niekwestionowanym liderem z 43-procentowym udziałem w rynku. Z danych ULC wynika jednak, że w czasach kryzysu lepiej od dużych portów radzą sobie lotniska mniejsze. Np. z portu w Łodzi skorzystało o 28 proc. więcej pasażerów niż rok temu. Bydgoszcz oraz Szczecin zanotowały odpowiednio 25-proc.oraz 24-proc. wzrost.
- Ogólnie porty regionalne zwiększyły swój udział w rynku do 56 proc. – mówi Katarzyna Krasnodębska.

Spośród portów regionalnych wiodącymi pod względem liczby obsłużonych pasażerów są lotniska w Krakowie (165 tys. pasażerów – spadek o 16 proc.), Katowicach (140 tys. – spadek o 4,7 proc.) oraz Gdańsku (126 tys. – spadek o 11 proc.).