- W naszych magazynach znajduje się 11 mld m sześc. gazu, wtłoczonego tam w latach 2005-2007 przez spółkę RosUkrEnergo. Na podstawie umowy cywilnej prawo własności do tego gazu nabył Naftohaz i w tej kwestii SBU będzie współdziałać w obronie interesów państwa - powiedział w ukraińskim parlamencie Wałentij Naływajczenko, który w zeszłym tygodniu został nowym szefem SBU. To zaskakujący zwrot w stanowisku SBU, które do tej pory miało wątpliwości, czy Naftohaz legalnie przejął surowiec szwajcarskiej spółki RosUkrEnergo (RUE). W tej sprawie SBU wszczęło śledztwo na początku marca.

Do końca zeszłego roku RUE było wyłącznym importerem gazu na Ukrainę i handlowało tym surowcem także w Europie Zachodniej, głównie na Węgrzech i w Polsce. W tym roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo miało kupić od RUE jedną czwartą całego gazu z importu. Ale RUE przestało się wywiązywać z kontraktu z polską firmą, bo Kijów zablokował jej gaz w magazynach.

więcej w "Gazecie Wyborczej"