Unia Europejska chce ustalić fakty i rozważa kolejne kroki - powiedziała szefowa MSZ Austrii w Brukseli, dodając, że Austria za pośrednictwem swojej ambasady w Kijowie próbuje obecnie ustalić, czy w regionie znajdują się austriaccy obywatele i czy są oni bezpieczni.

Austria sprawuje obecnie prezydencję w Radzie UE.

UE "włączy się, musi się włączyć" w tę sprawę - podkreśliła szefowa austriackiego MSZ. Zwołane w trybie pilnym zamknięte posiedzenie Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa odbędzie się "z inicjatywy Austrii" - dodała. Według przywoływanych przez agencję APA źródeł dyplomatycznych o zwołanie takiego spotkania zwróciły się także inne państwa unijne.

Komitet odpowiada za unijną wspólną politykę zagraniczną, bezpieczeństwa i obrony, a do jego zadanie należy m.in. monitorowanie sytuacji międzynarodowej i udzielanie wskazówek Komitetowi Wojskowemu, Grupie Polityczno-Wojskowej oraz Komitetowi ds. Aspektów Cywilnych Zarządzania Kryzysowego.

Reklama

Kneissl przypomniała, że w poniedziałek po południu ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie ukraińskiego parlamentu, podczas którego deputowani będą debatować nad wprowadzeniem w kraju stanu wojennego w związku z ostatnią konfrontacją między Ukrainą a Rosją.

W niedzielę dwa ukraińskie kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie zajęte w Cieśninie Kerczeńskiej przez rosyjskie siły specjalne. Rosja oskarżyła ukraińskie jednostki o naruszenie granicy i wpłynięcie na rosyjskie wody terytorialne. Zajęte jednostki ukraińskie znajdują się w Kerczu na Krymie.

Rosjanie ogłosili, że ukraińskie okręty nie mogą przepłynąć pod mostem przez Cieśninę Kerczeńską, gdyż przeprawa jest zamknięta ze względu na osiadły na mieliźnie tankowiec. Strona ukraińska twierdzi, że Rosja nie poinformowała międzynarodowych organizacji żeglugi o zamknięciu cieśniny, co powinna była zrobić. W poniedziałek Rosja poinformowała o przywróceniu żeglugi przez cieśninę.

Jak powiedziała Kneissl, zamiar pokonania cieśniny "najwyraźniej został zgłoszony przez ukraińskie okręty zgodnie z przepisami". Przypomniała też, że Rosja i Ukraina zawarły umowę w sprawie warunków korzystania z Morza Azowskiego, przy czym Ukraina żąda także stosowania międzynarodowej konwencji o prawie morza. "Chodzi o wyjaśnienie sytuacji także pod względem prawnym" - zaznaczyła.

Zapytana o możliwość wykorzystania własnych dobrych relacji łączących ją z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w sprawie incydentu z ukraińskimi okrętami, Kneissl odparła, że "nie ma tego rodzaju kontaktów, które pozwoliłyby jej w jakiś sposób skontaktować się z rosyjskim prezydentem". "Kontakty będą prowadzona wyłącznie za pośrednictwem ambasad" oraz szefowej dyplomacji UE Federiki Mogherini - podkreśliła.

Zgodnie z umowami z 2003 r. Ukraina i Rosja uznają Morze Azowskie oraz Cieśninę Kerczeńską za swoje terytorium wewnętrzne, jednak państwa te nigdy nie dokonały delimitacji granicy na tych akwenach. Po zaanektowaniu przez Rosję Krymu w 2014 r. Moskwa przejęła kontrolę nad Cieśniną Kerczeńską, a następnie zbudowała most łączący półwysep z rosyjskim terytorium.(PAP)