O komentarz do wprowadzenia na części terytorium Ukrainy stanu wojennego poproszono we wtorek rzeczniczkę KE Maję Kocijanczicz.

"Wiemy, że w poniedziałek Rada Najwyższa (parlament Ukrainy) przyjęła propozycję prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki wprowadzenia stanu wojennego (...) w dziesięciu regionach, zarówno w południowej, jak i wschodniej Ukrainie. Rozumiemy, że środki te zostały podjęte jako konsekwencja eskalacji, którą widzimy na Morzu Azowskim, w tym przejęcia (przez rosyjską straż graniczną i siły specjalne) ukraińskich okrętów i strzałów, które oddane zostały w ich stronę" - wskazała rzeczniczka.

Dodała, że KE oceni warunki wprowadzenia stanu wojennego, gdy odpowiednie dokumenty zostaną opublikowane. Zaznaczyła, że Komisja przyjęła też do wiadomości słowa Poroszenki, że wprowadzenie stanu wojennego nie ograniczy praw obywatelskich na Ukrainie.

Kocijanczicz podkreśliła, że KE chciałaby ponownie zapewnić, iż nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję, potępia jej agresję na Ukrainę i wzywa Rosję do zapewnienia swobodnej żeglugi przez Cieśninę Kerczeńską. Domaga się też - jak wskazała - zwrotu przez Rosję zajętych ukraińskich okrętów i uwolnienia ukraińskich marynarzy.

Reklama

Pytana o ewentualne sankcje, Kocijanczicz powiedziała, że taką decyzję musiałyby podjąć kraje członkowskie. Przypomniała, że Zachód w związku z sytuacją na Ukrainie nałożył już sankcje na Rosję.

Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła w poniedziałek dekret prezydenta Poroszenki o wprowadzeniu stanu wojennego. Szef państwa oświadczył przed głosowaniem, że obejmie on obszary przy granicy z Rosją oraz obwody nad Morzem Czarnym i Azowskim.

Regulacje dotyczące stanu wojennego - jak powiedział Poroszenko - zostaną zastosowane tylko w przypadku rosyjskiej agresji lądowej i wkroczenia regularnych wojsk Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy poza granicami operacji (przeciwko prorosyjskim separatystom w Donbasie) na wschodzie kraju i Krymu. "Stan wojenny nie doprowadzi do ograniczenia praw i swobód obywatelskich" – zapewnił prezydent. Stan wojenny poparło 276 posłów w 450-osobowym parlamencie.

W niedzielę dwa kutry oraz holownik marynarki wojennej Ukrainy, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Ukraina uznała te działania za akt agresji.

Od aneksji Krymu Rosja uważa wody u wybrzeży Półwyspu Krymskiego za swoje wody terytorialne. Cieśnina Kerczeńska, w której doszło do incydentu, oddziela Morze Czarne od północnej jego części, czyli Morza Azowskiego. Po zaanektowaniu przez Rosję Krymu w 2014 r. Moskwa przejęła kontrolę nad cieśniną, a następnie zbudowała nad nią most łączący półwysep z rosyjskim terytorium.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)