"Zgodnie z najlepszą tradycją naszej wielkiej demokracji gromadzimy szacowne kraje do budowy nowego liberalnego ładu, który zapobiega wojnom i osiąga większą prosperity" - oświadczył Pompeo w przemówieniu do dyplomatów.

"Pod rządami prezydenta Trumpa nie porzucamy międzynarodowego przywództwa ani naszych przyjaciół w systemie międzynarodowym" - zapewnił.

Pompeo skrytykował Iran i Chiny, odrzucając sugestie, że Waszyngton działa jednostronnie - relacjonuje Reuters.

"Nawet nasi europejscy przyjaciele mówią czasem, że nie działamy w interesie wolnego świata" - powiedział sekretarz stanu USA i podkreślił, że w żadnym razie tak nie jest.

Reklama

"Działamy, by zachować, chronić i posuwać naprzód otwarty, sprawiedliwy, transparentny i wolny świat suwerennych państw. Ten projekt będzie wymagał faktycznego, a nie udawanego przywrócenia liberalnego ładu między krajami. Będzie wymagał asertywnej Ameryki i przywództwa nie tylko ze strony mojego kraju, ale ze strony demokracji na całym świecie" - podkreślił.

Szef dyplomacji USA powiedział też, że Stany Zjednoczone naciskają na Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, by zredukowały dofinansowywanie takich krajów jak Chiny; zwrócił uwagę, że mają już one dostęp do rynków finansowych, na których mogą pozyskiwać kapitał.

Pompeo przebywa w Brukseli na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO.

>>> Czytaj też: Wschód Europy przestał doganiać Zachód. Źle to wróży przyszłości UE