W 2008 r. sytuacja finansów publicznych wydawała się bardzo stabilna, nie wskazywano, że cokolwiek złego dzieje się z podatkami - powiedziała w środę przed komisją śledczą ds. VAT była wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska powołując się na raport MFW z tego roku.

Zajdel-Kurowska mówiła m.in. o roli departamentu polityki finansowej i analiz. Wskazała, że w związku z tym, iż podatki pośrednie i bezpośrednie są głównymi składowymi przychodów budżetu, "to trudno, żeby ten departament się tym nie zajmował". Wyjaśniła, że departament oceniał też scenariusze czy skutki różnych rozwiązań podatkowych. "Jeżeli była dyskusja na szczeblu rządowym (...), to ten departament był odpowiedzialny za przygotowanie analiz (...) od strony makroekonomicznej i planistycznej" - powiedziała.

Odwołała się do raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego z 2008 r., który wówczas - konserwatywnie - oczekiwał wzrostu dochodów budżetu państwa w tym roku o 2 pkt proc. PKB. "Oczywiście, szacowano też wzrost wydatków budżetowych o kwotę 2,9 proc. PKB i że deficyt budżetu państwa zwiększy się z 1,5 proc. PKB do 2,3 proc. PKB. Wciąż wydawało się, że to jest bardzo stabilna sytuacja (...). Natomiast na pewno nie wskazywano, że cokolwiek złego dzieje się z podatkami" - powiedziała Zajdel-Kurowska.

Dlatego - jak poinformowała - w 2008 r. departament ten nie przygotowywał jakiś szczegółowych analiz dotyczących spadku "tych miesięcznych wskaźników".

Wojciech Murdzek (PiS) pytał, czy nie zapłaciliśmy wysokiej ceny za to, że jedne raporty były brane pod uwagę, a inne nie.

Reklama

"Można powiedzieć, że w takim razie zawiodły wszystkie instytucje światowe, wszyscy ekonomiści się pomylili, ponieważ doszło do najgłębszej recesji na świecie w roku 2009, której nikt nie przewidział. Doszło do upadku wielu instytucji finansowych, czego nikt nie przewidział i doszło do trendów w gospodarce światowej, w polityce pieniężnej, których też wcześniej nikt się nie spodziewał. Sytuacja zaskoczyła wszystkich" - zaznaczyła Zajdel-Kurowska.

Dodała, że na przestrzeni poprzedniej dekady głównym problemem, jeżeli chodzi o finanse publiczne, była kontrola wydatków. "I skupiał minister finansów swoją uwagę na kontroli wydatków, ponieważ wydatki są zapisane w ustawie budżetowej, a dochody są szacowane. To jest trudne dlatego, że na rok do przodu planujemy przychody budżetu państwa, a wpisujemy na sztywno do ustawy budżetowej wydatki" - tłumaczyła była wiceminister.

"To się może w ciągu roku rozjechać, bo może się kompletnie rozjechać sytuacja makroekonomiczna. W związku z tym - jak wspominam współpracę z jednym czy z drugim ministrem finansów - raczej główny wysiłek ministra finansów opierał się na tym, żeby kontrolować stronę wydatkową i zapędy poszczególnych resortów do zwiększania wydatków w kolejnych okresach, ponieważ te przychody są zawsze wielką niewiadomą" - wyjaśniła Zajdel-Kurowska.

Murdzek pytał, czy świadek pamięta, żeby podczas spotkań kierownictwa MF mówiono o tym, iż ministerstwo sprawiedliwości lub służby specjalne wskazują na jakieś problemy do załatwienia. "Nie przypominam sobie, czy resort sprawiedliwości stawał w kontekście kwestii podatkowych" - odpowiedziała.

Natomiast Błażej Parda (Kukiz'15) pytał o to, czy Zajdel-Kurowska lub nadzorowane przez nią departamenty zawierały umowy z firmami doradczymi z tzw. wielkiej czwórki. "Nie przypominam sobie, żebym takie umowy podpisywała" - odparła Zajdel-Kurowska.

Była wiceminister pytana była także o to, czy w 2008 r. były propozycje podwyżki VAT do 23 proc. "Nie pamiętam, czy w tym okresie mówiło się o wzroście podatków, czy nie padały tego typu propozycje. Raczej przypominam sobie odwrotną sytuację; mówiło się o obniżeniu podatków, podatku 15-proc., podatku liniowym, były takie hasła" - powiedziała. Dodała, że były to hasła "w telewizji".

>>> Czytaj też: MFW: Polska miała problem ze ściąganiem podatku VAT. Luka wyniosła nawet 27 proc.