Przewodniczący komisji Patryk Jaki poinformował, że na rozprawę stawił się zarówno Robert Nowaczyk - który złożył oświadczenie, że chce, by podawać jego nazwisko - jak i Marzena K.

Jaki wielokrotnie mówił, że Robert Nowaczyk jest kluczowym świadkiem dla komisji. Był on pełnomocnikiem lub wprost beneficjentem w sprawach dotyczących m.in. reprywatyzacji przy ul. Poznańskiej 14, ul. Marszałkowskiej 43, ul. Mokotowskiej 63 i Chmielnej 70. Uczestniczył także w 46 procesach zwrotu nieruchomości w naturze. W latach 2010-2015 m.st. Warszawa wypłaciło ponad 119 mln zł odszkodowań klientom mecenasa, w tym ok. 70 mln zł na rzecz osób jemu najbliższych.

W październiku ub.r. prokuratura złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie kolejny akt oskarżenia w sprawie tzw. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie, który obejmuje dziewięć osób, w tym właśnie Nowaczyka; główne zarzuty, które znajdują się w akcie oskarżenia, to zarzuty korupcyjne.

Komisja próbowała przesłuchać Nowaczyka. 21 grudnia ub. roku, ale dzień wcześniej przesłał komisji zwolnienie lekarskie. Mimo tego komisja ukarała go grzywną w wysokości 10 tys. zł za nieusprawiedliwione niestawiennictwo i wyznaczyła kolejny termin przesłuchania na 15 stycznia. Przesłuchanie z 15 stycznia zostało jednak przesunięte na 31 stycznia.

Reklama

Marzena K. była jedną ze współwłaścicielek sławnej działki na placu Defilad (pod przedwojennym adresem Chmielna 70), od której zaczęła się afera reprywatyzacyjna.

W październiku 2017 r. m.in. K. oraz b. dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej mec. Grzegorz M. i biznesmen Janusz P. usłyszeli zarzuty korupcyjne, a sąd uwzględnił wnioski o ich areszt. Według śledczych, łapówki zostały lub miały zostać wręczone w zamian za zachowania stanowiące naruszenie przepisów prawa. "Naruszenie to polegało na wydaniu dwóch decyzji administracyjnych dotyczących ustanowienia na 99 lat prawa użytkowania wieczystego do niezabudowanego gruntu położonego w Warszawie przy Placu Defilad 1 (dawna Chmielna 70) oraz w Warszawie przy ul. Karowej 14, pomimo braku podstaw prawnych podjęcia takich decyzji" - podawała wtedy prokuratura.

K. żądała lub żąda - w sprawach nieruchomości, do których odkupiła roszczenia - w sumie ponad 30 mln zł odszkodowań, m.in. za "wydanie wadliwej decyzji administracyjnej", za "sprzedane lokale mieszkalne" oraz wynagrodzenia za "bezumowne korzystanie z budynku". Wcześniej dostała ona łącznie 38 mln zł w ramach takich odszkodowań w sprawie innych stołecznych nieruchomości. Miała tego nie ujawnić w oświadczeniach majątkowych jako urzędnik MS, za co jeszcze w październiku 2016 r. usłyszała inne zarzuty.

Obecnie w pierwszej instancji toczy się proces, w którym K. domaga się ponad 12,5 mln zł odszkodowania za sprzedanie 31 lokali mieszkalnych nieruchomości przy ul. Puławskiej 1a. Proces ma być kontynuowany w kwietniu tego roku. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa, Grzegorz Bruszewski