Włoskie media przypominają, że rodzice Renziego zarządzali trzema spółdzielniami, z których dwie ogłosiły upadłość.
Zarzuty dotyczą wystawienia fałszywych faktur w latach 2013-1018 oraz doprowadzenia do upadłości dwóch firm od 2010 do 2013 r.
W pierwszym komentarzu Matteo Renzi oświadczył: "Mam duże zaufanie do włoskiego wymiaru sprawiedliwości, wszyscy obywatele są równi wobec prawa".
"A zatem - dodał - niecierpliwie czekam na proces".
Zarazem zastosowany wobec jego rodziców środek zapobiegawczy uznał za "absurdalny i nieproporcjonalny".
Wiadomość o areszcie domowym zbiegła się w czasie z intensywną promocją książki Matteo Renziego we Włoszech. Były premier odwołał poniedziałkowe spotkanie w Turynie. (PAP)