"Reżim grozi ambasadorowi nie tylko werbalnie, ale w niebezpieczeństwie jest także jego integralność fizyczna" - powiedział Guaido niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel". Jak zaznaczył, prezydent Nicolas Maduro nie ma prawa domagać się wyjazdu ambasadora, gdyż sprawuje swój urząd nielegalnie.

Opozycyjny polityk, który 23 stycznia ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, poinformował, że poprosił już niemieckiego dyplomatę, by nie opuszczał kraju. "Uznaję go i chciałbym podziękować Niemcom za udzieloną pomoc humanitarną. Moi rodacy cierpią głód, jest ona pilnie potrzebna" - powiedział.

Rząd Maduro ogłosił ambasadora w środę osobą niepożądaną i nakazał mu opuszczenie kraju w ciągu 48 godzin. Jako powód tej decyzji podano mieszanie się dyplomaty w wewnętrzne sprawy Wenezueli.

Wraz z innymi dyplomatami z Europy, Ameryki Łacińskiej i USA Kriener witał w poniedziałek na lotnisku w Caracas powracającego z podróży po Ameryce Południowej Guaido. Przywódcy opozycji grozi aresztowanie, gdyż wyjechał za granicę mimo toczącego się przeciwko niemu dochodzenia i związanego z tym zakazu opuszczania kraju. Wiele państw, w tym również Niemcy, uznaje Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli.

Reklama

Zapytany przez "Spiegla", czy Niemcy powinny teraz wydalić ambasadora wenezuelskiego, Guaido odpowiedział: "Nie jest to potrzebne, gdyż nie jest on przecież nadal uznawany. Mianowaliśmy już nowego przedstawiciela dyplomatycznego w Niemczech".

Ocenił, że wydalając ambasadora, Maduro chce pokazać, iż wciąż jeszcze dysponuje władzą, ale w rzeczywistości ma za sobą obecnie tylko wojsko.

Zdaniem Guaido, wspólnota międzynarodowa powinna teraz przede wszystkim wzmocnić sankcje finansowe wobec Wenezueli. "Sankcje nie są przyczyną cierpień naszego narodu. Dotyczą one poszczególnych osób, a nie państwa jako takiego" - podkreślił.

>>> Czytaj też: Wysoki urzędnik USA: Banki, które pomagają Maduro wyprowadzić i ukryć pieniądze, narażają się na sankcje