Przedstawiciele władz Izraela oraz radykalnego ruchu palestyńskiego Hamas, który rządzi Strefą Gazy, poinformowali, że zostały otwarte przejścia Erez na północy enklawy oraz Kerem Szalom na południu.

Przejścia te pozostawały zamknięte od 25 marca, w reakcji na palestyński ostrzał rakietowy, który trafił w jeden z domów pod Tel Awiwem. Ich otwarcie - zdaniem agencji AP - może być sygnałem, że w rozmowach na temat zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, w których jako mediator występuje Egipt, pojawiają się postępy.

Od piątku na granicy trwały palestyńskie protesty w rocznicę zeszłorocznych demonstracji; zginęło w nich czterech Palestyńczyków, w tym trzech nastolatków, a kilkaset osób zostało rannych.

W sobotę na granicy między Izraelem a Strefą Gazy demonstrowało - według izraelskiej armii - ok. 40 tys. Palestyńczyków. Uczestnicy mieli obrzucać ogrodzenie graniczne kamieniami, granatami i innymi ładunkami wybuchowymi oraz podpalać opony, co - jak wynika z wojskowych komunikatów - skłoniło żołnierzy m.in. do otwarcia ognia.

Reklama

30 marca Palestyńczycy obchodzili Dzień Ziemi, przypominający o wywłaszczeniach ludności palestyńskiej przez Izrael oraz o sześciu izraelskich Arabach zabitych tego dnia w 1976 roku przez izraelską policję podczas protestu przeciwko odbieraniu Arabom ich terenów.

Ostatecznie protesty okazały się jednak mniej gwałtowne, niż obawiała się strona izraelska. Według naocznych świadków organizatorzy protestów zadbali o to, by wśród protestujących znaleźli się porządkowi w pomarańczowych kamizelkach, którzy dbali o to, by demonstranci nie zbliżali za bardzo do ogrodzenia.

W nocy z soboty na niedzielę ze Strefy Gazy wystrzelonych zostało na terytorium Izraela kilka rakiet, na które armia izraelska odpowiedziała ostrzałem z czołgów. (PAP)