Zniesienie dopłat zostało zawarte w pakiecie reform fiskalnych, które mają na celu ożywienie gospodarki i poprawę walki z przemytem paliw.

"Precz z reformami" - skandowali uczestnicy protestów w stolicy, Quito. Kierowcy taksówek, autobusów i ciężarówek zablokowali ulice w tym mieście oraz w położonym na wybrzeżu Pacyfiku Guayaquil. Do protestów włączyli się studenci, którzy starli się z policjantami, rzucając w nich kamieniami i płonącymi oponami. Aresztowanych zostało 19 osób.

Zdaniem prezydenta Moreno, który sprawuje ten urząd od 2017 r., "wynaturzona" dopłata do paliw, obowiązująca przez 40 lat, zakłócała rozwój gospodarki. Szef państwa podkreślił, że protesty nie mogą sparaliżować Ekwadoru. "Aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom i uniknąć chaosu, zarządziłem stan wyjątkowy na szczeblu krajowym” - powiedział Moreno.

Według ministra gospodarki Ekwadoru Richarda Martineza zniesienie dopłat pozwoli rządowi zaoszczędzić 1,5 mld dolarów rocznie, natomiast cały pakiet reform podatkowych ma przynieść zysk w wysokości ok. 2,27 mld dolarów rocznie. (PAP)

Reklama