- Pierwsza postawiona w strategii diagnoza jest taka, że uwarunkowania regulacyjne w Unii Europejskiej nie sprzyjają rynkom kapitałowym i to jest część, na którą nie mamy wpływu. Na to nakłada się jeszcze fakt, że polskie regulacje często są niejasne, bądź stosowane z naddatkiem w stosunku do tego, czego wymaga od nas Unia. W dodatku mamy już taką skalę rynku i tak rozwiniętą infrastrukturę rynkową, że możemy na tym budować bardzo silną pozycję - nie tylko w regionie, ale w całej Europie – mówi prezes GPW w rozmowie z Agatą Kołodziej.

Strategia wskazuje, że możemy być hubem do emitowania obligacji dla spółek z całej UE. - Po to też zostały zaproponowane obligacje rozwojowe, czyli obligacje zwolnione z podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatku Belki) – jeśli obligacja ma rating, zapadalność ponad 5 lat i stałe oprocentowanie. To może być produkt rozwojowy dla sektora publicznego, prywatnego czy dla spółek skarbu państwa. Takich nisz powinniśmy szukać – zaznacza Dietl.

Jak podkreśla szef GPW, kolejną ważną kwestią uwzględnioną w strategii są talenty fintechowe w Polsce. - Strategia zachęca do ściągania talentów z zagranicy, żeby rozwijały się w Polsce i do rozwijania lokalnych talentów – mówi Dietl.

Reklama

Niepokojącym zjawiskiem na giełdach w Europie i na świecie jest niska liczba IPO. W Polsce w tym roku było ich zaledwie sześć. - Problemem jest to, że na giełdach ubywa spółek. W Londynie czy w Wiedniu to 6-7 proc. utraty liczby spółek, u nas kształtuje się to w okolicach 3 proc. – mówi Dietl. - W USA w ciągu 30 lat z parkietu zniknęła połowa spółek, natomiast kapitalizacja spółek w stosunku do PKB bardzo wzrosła. Giełdy są szczególnie atrakcyjne dla większych podmiotów. My w Polsce osiągnęliśmy olbrzymi sukces tym, że przyciągnęliśmy małe i średnie przedsiębiorstwa.