Irlandia już w czwartek zamknęła wszystkie szkoły oraz placówki opieki nad dziećmi i zakazała zgromadzeń publicznych powyżej 100 osób w pomieszczeniach zamkniętych i powyżej 500 osób na otwartym powietrzu, ale puby i bary pozostawały do tej pory czynne.

Decyzję o zaostrzeniu restrykcji rząd podjął w reakcji na publikowane w trakcie weekendu w internecie nagrania wideo, pokazujące bawiących się ludzi w zatłoczonych pubach. Minister zdrowia Simon Harris na Twitterze określił to jako "zniewagę" dla wysiłków pracowników służby zdrowia. "Niedaleko stąd pielęgniarki i lekarze pracują, aby ograniczyć wpływ globalnej pandemii. Wszyscy pracują 24 godz./dobę" - napisał Harris zamieszczając na swoim profilu nagranie z jednego z pubów.

"Jest to istotny środek ochrony zdrowia publicznego, zważywszy na doniesienia o lekkomyślnym zachowaniu niektórych członków społeczeństwa w niektórych pubach zeszłej nocy. Chociaż rząd przyznaje, że większość społeczeństwa i właścicieli pubów zachowuje się odpowiedzialnie, jest ważne, aby wszystkie puby zostały zamknięte przed Dniem św. Patryka" - oświadczył rząd. Już wcześniej władze Irlandii odwołały wszystkie parady z okazji przypadającego 17 marca święta narodowego tego kraju.

Rząd wezwał także ludzi, aby nie organizowali przyjęć w domach, gdyż robiąc to narażają zdrowie innych na niebezpieczeństwo.

Reklama

W Irlandii potwierdzono w niedzielę kolejne 40 przypadków koronawirusa, co oznacza, że ich liczba wzrosła do 169. Dwie spośród zakażonych osób zmarły.

Bartłomiej Niedziński (PAP)