"Nie pozwólcie, by ktokolwiek wam wmawiał, że Europa radzi sobie z pandemią gorzej niż inni. To kłamstwo. Nie pozwólcie, żeby ktokolwiek nam mówił, że inni są bardziej solidarni niż nasza Unia. To bzdura" - podkreślił Tusk w kilkuminutowym przesłaniu wideo zamieszonym na jego profilu na Twitterze.

Były polski premier mówił, że trzeb chronić UE i państwa członkowskie "przed agresywną i dobrze przygotowaną chińską i rosyjską propagandą". Jak ocenił, to jeden z powodów, poza pomyłkami, które popełniono w UE, radykalnego wzrostu antyunijnego nastroju m.in. we Włoszech i Hiszpanii.

"Zbyt wielu europejskich polityków, również z naszej partii powtarza kłamstwa, oskarżenia i teorie spiskowe, wyprodukowane w Moskwie lub Pekinie. Krytyka jest w całej rozciągłości usprawiedliwiona, ale powtarzanie nonsensów i kłamstw, kolejny i kolejny raz, jak również napędzanie nacjonalistycznych i antyunijnych przekonań zaprowadzi nas do politycznej katastrofy" - przestrzegł polityk.

Były przewodniczący Rady Europejskiej, który przeprowadził wideokonsultacje z szefami państw i rządów oraz liderami partii krajowych należących do EPL, zaznaczył, że w obliczu obecnego kryzysu potrzebne są zmasowane, szybkie i niestandardowe działania. "Przedłużający się spór w sprawie koronaobligacji może podzielić Europę jeszcze bardziej niż kryzys migracyjny, bo kryzys zaufania jest dziś bardzo głęboki" - ocenił polityk. Jak zaznaczył, należy przełamać podział północ-południe.

Reklama

Zwrócił uwagę, że wszyscy będą potrzebować pomocy, włączając w to kraje spoza strefy euro. Jak mówił bez szybkich decyzji i adekwatnych, "ogromnych pieniędzy" UE zostanie wystawiona na ryzyko głębokiego kryzysu gospodarczego oraz politycznego.

Tusk zaznaczył, że podobnie jak podczas kryzysu migracyjnego, pandemia napędza izolacjonizm, egoistyczne, nacjonalistyczne i autorytarne nastroje. "To tylko pozorny paradoks, że dziś UE jest atakowana za jej niewystarczające działania przez tych, który długo próbowali sparaliżować ją, osłonic i podzielić. Dziś problem ma nie tylko polityczną, ale cywilizacyjną naturę" - ocenił, wskazując na gotowość do porzucenia wolności w zamian za poczucie bezpieczeństwa.

Jak podkreślił, rozpowszechniony został argument, że demokracja w swoim tradycyjnym znaczeniu, razem z wolnością słowa i praworządnością, radzi sobie słabiej w czasach wyjątkowego kryzysu, niż "autorytarna demokracja". "Dla niektórych to może brzmieć bardzo atrakcyjnie, nawet jeśli nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Wirus jest obiektywny i atakuje wszystkich jednakowo mocno, zarówno dyktatury jak i demokracje. Ale dziś łatwiej przekonać ludzi, aby zawiesili demokracje i oddali całą władzę w ręce jednej osoby lub jednej partii, bo strach, tak namacalny w czasie zarazy, pcha ludzi w tym kierunku" - powiedział Tusk.

Szef EPL zaapelował też w swoim przemówieniu o ustandaryzowanie procedur, metod statystycznych oraz testów dotyczących Covid-19. Jak argumentował, wybór strategii walki z pandemią nie może być rezultatem politycznych interesów, czy ignorancji.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)