Wcześniej Yonhap informował o co najmniej 25 zabitych i ośmiu rannych.

Według straży pożarnej pożar wybuchł w środę po południu na placu budowy czteropiętrowego budynku w mieście Iczon w prowincji Gyeonggi, około 80 kilometrów na południowy wschód od stolicy Korei Płd. Na budowie mogło wówczas przebywać 78 robotników.

Strażacy podejrzewają, że przyczyną pożaru był nieoczekiwany wybuch w czasie prac budowlanych, w których stosowano łatwopalne substancje. Świadkowie twierdzą, że słyszeli co najmniej 10 odgłosów eksplozji – podał Yonhap.

Prezydent Korei Płd. Mun Dze In zwołał wieczorem nadzwyczajne spotkanie z doradcami. Polecił urzędnikom, aby zmobilizowali wszelkie dostępne zasoby do udziału w akcji poszukiwawczo-ratowniczej – przekazał rzecznik pałacu prezydenckiego Kang Min Seok.

Reklama

Mun wyraził również żal z powodu wypadku, do którego doszło pomimo zaostrzenia przepisów bezpieczeństwa po tragicznych w skutkach pożarach z 2017 i 2018 roku. „To godne ubolewania, że podobny wypadek zdarzył się ponownie. To znaczy, że nie wyciągnęliśmy wniosków z poprzednich wypadków” - powiedział prezydent, cytowany przez Kanga.

W grudniu 2017 roku w pożarze ośrodka sportowego w mieście Dzeczon w środkowej części kraju zginęło 29 osób, a 40 odniosło obrażenia. Miesiąc później pożar szpitala w mieście Mirjang na południowym wschodzie Korei Płd. zabił 45 osób i ranił 147 - przypomina Yonhap.

Do mniejszych katastrof dochodziło również w ostatnich kilku miesiącach. W styczniu dwie osoby zginęły, a osiem odniosło obrażenia w wyniku eksplozji i pożaru w zakładzie przetwórstwa skóry w mieście Jangdzu, 25 km na północ od Seulu. Na początku marca co najmniej 56 osób zostało rannych po wybuchu zakładach chemicznych w mieście Seosan na południu kraju.

Andrzej Borowiak (PAP)