Stosunkiem głosów 6 do 3 sąd orzekł, że ustawa o prawach obywatelskich z 1964 roku, która zakazuje firmom dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie i religię, dotyczy także osób homoseksualnych i transpłciowych.

Jak oceniają Reuters i AP, dla ponad 11 mln homoseksualnych i transpłciowych obywateli USA, z których wielu doświadczyło dyskryminacji w pracy, a nawet zostało zwolnionych za bycie LGBT, orzeczenie stanowi przełomowy moment w zakresie praw obywatelskich.

„To zwycięstwo dla wszystkich Amerykanów” - powiedziała agencji Reutera Vandy Beth Glenn, zwolniona z pracy w 2007 roku, kiedy ujawniła się jako transkobieta.

„Nasze społeczeństwo jest społeczeństwem prawa pisanego, (...) a pracodawca, który zwalnia jednostkę tylko dlatego, że jest ona osobą homoseksualną lub transpłciową, łamie prawo” - napisał w większościowej opinii konserwatywny sędzia Neil Gorsuch.

Reklama

Agencja Reutera przekazała, że grupy walczące o prawa osób LGBT z zadowoleniem przyjęły tę decyzję jako ważny krok w ochronie pracowników homoseksualnych i transpłciowych, z których ponad połowa żyje w stanach bez jednoznacznej ochrony prawnej w miejscu pracy, z narażeniem na nękanie lub zwolnienia bez możliwości odwołania się do sądu.

„Nie możemy i nie powinniśmy wracać do czasów, kiedy ludzie czuli, że muszą ukrywać, kim są, aby czuć się bezpiecznie w pracy” - napisał na Twitterze Alphonso David, prezes największej w Stanach Zjednoczonych organizacji działającej na rzecz praw osób LGBT, Human Right Campaign.

>>> Polecamy:

Jak zauważa Reuters, orzeczenie sądu wydano kilka dni po tym, gdy administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła wycofanie wytycznych, wdrożonych podczas prezydentury Baracka Obamy, które chroniły osoby transpłciowe przed dyskryminacją w zakresie opieki zdrowotnej.

Sędzia Gorsuch przyznał, że poniedziałkowa decyzja najprawdopodobniej nie będzie ostatnim słowem Sądu w sprawach dotyczących praw osób LGBT.

W Stanach Zjednoczonych toczą się obecnie sprawy dotyczące wywołującego kontrowersje udziału transpłciowych sportowców w szkolnych wydarzeniach sportowych czy też możliwości korzystania przez te osoby z właściwych toalet i szatni. Gorsuch przyznał również, że pracodawcy, którzy mają obiekcje wynikające z przekonań religijnych wobec zatrudniania osób LGBT, mogą podnosić tę kwestię w innych sprawach.

Obrońca praw osób transpłciowych, Carter Brown, powiedział Reuterowi, że pomimo orzeczenia Sądu Najwyższego sytuacja nadal wymaga zmiany kulturowej, zanim osoby transpłciowe będą naprawdę czuły się bezpiecznie w pracy.

45-letni Brown z Dallas w Teksasie został zwolniony z pracy w nieruchomościach po tym, gdy współpracownicy dowiedzieli się, że jest transmężczyzną. „Prawa muszą być egzekwowane, ale (...) nadal wszystko sprowadza się do serc i umysłów, które mają twój los w swoich rękach” - zaznaczył. (PAP)

baj/ mal/