Właśnie to było głównym powodem, dla którego OPEC na ostatnim posiedzeniu zdecydował się nie próbować doprowadzić do podwyżki cen ropy za pomocą cięć jej wydobycia. Mimo to wielu ludzi w branży, a także w OPEC, jest nadal przekonanych, że 75 dolarów za baryłkę to w długim terminie „właściwa” cena ropy; dziś wynosi ona około 45 dol. To przekonanie może się jednak okazać myśleniem życzeniowym. W tym roku świat będzie zużywać około 85 mln baryłek ropy dziennie - prawie 1 mln mniej niż w roku 2008. Po szoku naftowym w 1979 roku popyt w pierwszym roku skurczył się o 2,5 mln b/d, a potem malał jeszcze przez dwa kolejne lata.
Ten przypadek sugeruje, że całkowite skutki obecnej recesji mogą się jeszcze ujawnić. Po stronie podaży pojawia się natomiast coraz więcej niewykorzystanych mocy produkcyjnych. W Arabii Saudyjskiej wzrosły one o 2 mln b/d, w Brazylii - o 500 tys. Jednocześnie zwiększają się możliwości przerobowe rafinerii, zarówno w Chinach, jak i na Bliskim Wschodzie. To zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia „wąskich gardeł” w dostawach, a tym samym i skoków cen.
Świadomość tej sytuacji ogranicza z kolei możliwość zarabiania na transakcjach terminowych, a to stanowi kolejny powód utrzymywania się cen na obecnym poziomie. Co istotne, zmienia się także struktura popytu na ropę. Ropy używa się głównie do produkcji paliw dla transportu, a co trzeci ich litr wykorzystywany jest do poruszania się wewnątrz miast.
Jednak światowy przemysł motoryzacyjny też podlega zmianom: era paliwożernych samochodów dobiega końca. Jak wyliczył bank Credit Suisse, wprowadzenie w życie ustanowionych przez administrację Busha wymogów efektywności wykorzystania paliw spowoduje spadek zużycia benzyny w USA o 2 proc. rocznie. Przestawianie się na auta hybrydowe to kolejny powód obniżenia popytu. Nawet Chiny chcą do do 2010 zmniejszyć o 20 proc. energochłonność gospodarki.
Reklama
Zmiany zachodzące w USA i Chinach mogą spowodować obniżenie popytu na ropę o 6 mln b/d. To ogromna ilość, odpowiadająca trzeciej części wydobycia saudyjskiego. Niewykluczone więc, że ropa pozostanie tania dłużej, niż mogłoby się wydawać.