Pytanie pierwsze i podstawowe brzmi, kto wiedział, że zapowiedziana przez MNI w zaproszeniu na konferencję prasową transakcja dotyczyć będzie PPWK. Kurs akcji PPWK zaczął bowiem rosnąć na godzinę przed tym, jak MNI w komunikacie ujawniło treść porozumienia. Liczę, że na to pytanie odpowie KNF.
Pytanie drugie dotyczy samej transakcji. Na konferencji wyjawiono, choć nie wprost, że docelowo MNI chciałoby przejąć kontrolę nad PPWK i ulokować w jednej z tych spółek biznesy telekomunikacyjne, a w drugiej związane z telekomunikacyjnymi usługami dodanymi obu firm. Gdzie będzie telekomunikacja, a gdzie usługi dodane? Moja hipoteza brzmi, że telco trafi do PPWK.
Pytanie trzecie: co stanie się z pozostałymi aktywami PPWK - spółką zajmującą się dawnym podstawowym biznesem, czyli wydawnictwami kartograficznymi, oraz ze stosunkowo nowym biznesem, czyli nawigacją satelitarną?
Czwarte pytanie: czy biznes telekomunikacyjny zostanie wystawiony na sprzedaż, czy może właściciele zaczną weń inwestować?
Reklama
Piąte pytanie, znów związane z transakcją. Na jakich zasadach chce MNI przejąć kontrolę nad PPWK? Silny wzrost tej drugiej spółki w czwartek świadczy, że rynek wierzy w wezwanie. Być może rynek ma rację, ale obstaję, że wtedy raczej byłoby to wezwanie do wymiany akcji.
Pytanie szóste. Na jakiej podstawie władze MNI wyceniły, że PPWK warte jest z grubsza tyle co 1/3 MNI. Pytałem o to na konferencji prasowej. Odpowiedzi nie uzyskałem.
No i na koniec pytanie o potencjalne korzyści finansowe dla spółek w postaci redukcji kosztów i wzrostu przychodów. Ile one wyniosą? Tego ani rynek, ani dziennikarze się nie dowiedzieli. Ujawniono jedynie złą informację dla GTS Energis: jeśli do transakcji dojdzie, ten operator straci jednego dużego klienta.