Rząd chce pomóc firmom w spełnieniu wymogu dodawania do paliw odpowiedniej ilości biokomponentów. Nie zgadza się na zmniejszenie minimalnych poziomów ilości biokomponentów, które producenci i importerzy paliw muszą w ciągu roku dodawać do paliw (tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy, NCW), ale proponuje rozwiązania ułatwiające spełnienie tych wymogów. Nowe przepisy miałyby do Sejmu trafić już we wrześniu.
Jedna z najważniejszych zmian to umożliwienie przenoszenia nadwyżek wypełnienia NCW między podmiotami zobowiązanymi do jego realizacji. Na razie nie wiadomo, czy miałoby to się odbywać na zasadzie handlu tzw. zielonymi certyfikatami, czy też sprzedaży paliw zawierających biokomponenty. Według Henryka Zamojskiego, wiceprezesa Krajowej Izby Biopaliw, wprowadzenie takiej możliwości, z której korzystają już Niemcy, Anglicy i Holendrzy, jest dla branży niezmiernie ważne.
- Możliwość zbycia nadwyżek lub ich kupna daje przedsiębiorcom dużą elastyczność - podkreśla.
Handlem certyfikatami zainteresowane są Orlen i Lotos.
- Planowana zmiana przepisów to efekt naszych starań i poparcia Orlenu. Jesteśmy w tej kwestii jednomyślni - wyjaśnia Bogdan Janicki, dyrektor biura studiów strategicznych Grupy Lotos.
Oba koncerny już dziś mają możliwości produkcji większej niż zakłada NCW ilości biopaliw. Aby mogły zwiększyć produkcję, musiałyby wejść w życie przepisy, które pozwolą na dodawanie większej ilości biokomponentów do paliw sprzedawanych z nieoznakowanych dystrybutorów. Obecnie paliwami normatywnymi są benzyny i olej napędowy z zawartością do 5 proc. biokomponentów. W tym przypadku resort gospodarki chce zwiększyć dozwolony udział biododatków do 7, a nawet 10 proc. To uzależnione będzie jednak od dyrektywy UE.
Jest też projekt, by zrezygnować z obowiązku rozliczania się producentów biopaliw z realizacji NCW osobno dla bioetanolu i estrów.
- Nie ma znaczenia, jaki rodzaj biokomponentu został dodany do paliwa - mówi Henryk Zamojski.
OPINIA
ROBERT GMYREK
dyrektor biura alternatywnych źródeł energii PKN Orlen
Popieramy wszystkie rozwiązania, które prowadzą do umożliwienia realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego. Idea jest dobra, bowiem umożliwienie odsprzedaży nadwyżek między podmiotami zobligowanymi do realizacji NCW poprawiłoby ich efektywność. Aby to miało jednak sens, przenoszenie tych nadwyżek powinno odbywać się nie w formie sprzedaży biopaliw, a wyłącznie na podstawie obiegu dokumentów. W obrocie takimi zielonymi biocertyfikatami Orlen mógłby być zarówno sprzedającym, jak i kupującym. Decydować będzie o tym rynek.