"Nie będzie rewolucji w regulacji. Obecnej regulacji (krytykowanej jako nie dość skrupulatna - PAP) nie zastąpi nowa, sprawowana twardą ręką, ale dotychczasowy system czekają zmiany" - wskazał. Kalousek wspomniał w tym kontekście o potrzebie poddania większemu nadzorowi prywatnych grup kapitałowych oraz funduszy hedgingowych. Te ostatnie obwiniane są m.in. o spekulacyjną sprzedaż akcji obliczoną na spadek ich wartości, a tym samym pogłębianie spadkowego trendu na rynku akcji.

"Potrzebny też jest lepszy system wczesnej sygnalizacji ryzyka dla globalnego rynku finansowego i uregulowanie kwestii toksycznych aktywów obciążających zestawienia finansowe banków" - dodał Kalousek. Według czeskiego ministra w czasie obrad szczytu nie było presji na rządy poszczególnych państw, by zwiększyły działania fiskalne z myślą o ożywieniu gospodarki i nie zapadły żadne ustalenia w tej sprawie. "Uznano, iż działania fiskalne pozostaną w gestii poszczególnych rządów, które muszą odczekać na rezultaty wcześniej podjętych działań, zanim zdecydują, co dalej" - wyjaśnił Kalousek.

Wyraził też opinię, że spór w. Brytanii z Francją i Niemcami w sprawie działań fiskalnych (zwiększenia wydatków publicznych i ulg podatkowych) jest wyolbrzymiony. "UE przeciwna jest nowym pakietom stymulowania gospodarki i to stanowisko zostało na szczycie zaakceptowane. Rolą UE nie jest mediacja w sprawach polityki fiskalnej dużych krajów członkowskich" - zaznaczył czeski minister.



Reklama