"Silny wzrost płac sugeruje utrzymujące się zagrożenie ze strony wystąpienia efektów drugiej rundy, czyli spirali cenowo-płacowej. To, czy inflacja w sierpniu będzie rzeczywiście szczytem i potem tempo wzrostu cen zacznie słabnąć, będziemy wiedzieć po danych wrześniowych, czyli w październiku" - powiedział Noga w wywiadzie dla "Gazety Prawnej".

Noga wyjaśnił, że Rada dodatkowo będzie dysponować wówczas danymi na temat wzrostu PKB w II kwartale. Jeżeli nastąpi spowolnienie, będzie to mogło oznaczać osłabienie napięć inflacyjnych.

"Wreszcie, w październiku poznamy nową projekcję inflacyjną NBP. Dlatego, moim zdaniem, dziś nie widzę potrzeby zmiany stóp do października" - podkreślił członek RPP.

Wcześniej dwaj inni członkowie RPP - Halina Wasilewska-Trenkner oraz Dariusz Filar - zapowiedzieli konieczność dalszego zacieśniania polityki pieniężnej w celu sprowadzenia inflacji do celu. Filar podał nawet konkretny termin pierwszej z dwóch oczekiwanych przez niego podwyżek - lipiec.

Reklama

Natomiast Stanisław Owsiak w rozmowie z agencją ISB stwierdził, że wtorkowe dane "nie rzucają na kolana, wpisują się obraz obserwowany od kilku miesięcy". W związku z tym nie zmieniają jego obrazu gospodarki oraz jej przyszłości, co sugeruje utrzymanie "gołębiego" podejścia do polityki pieniężnej.