Jak poinformował PAP we wtorek przewodniczący Solidarności w WSK Roman Jakim, związki zostały poinformowane o zwolnieniu 350 osób, ale na razie nie wyraziły zgody na taką redukcję zatrudnienia. "Po długim weekendzie majowym spotkamy się z zarządem firmy i będziemy dyskutować. Będziemy starać się wypracować jakiś kompromis, żeby nie doszło do zwolnień, albo zostały one mocno ograniczone. Chcemy szukać innego rozwiązania niż redukcja zatrudnienia; to jest najłatwiejsze, ale to dramat dla tych ludzi i ich rodzin. Być może uda się ograniczyć koszty pracy w inny sposób" - dodał Jakim.

W jego opinii kryzys, którym tłumaczą zwolnienia władze WSK, kiedyś się skończy i może trzeba teraz zacisnąć pasa, aby później nie było konieczne ponowne przyjmowanie tych osób. Obecne zwolnienia grupowe nie są pierwszymi jakie ostatnio przeprowadzono w WSK; w listopadzie ubiegłego roku zwolniono 100 pracowników, a od początku tego roku 120.

Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z prezesem WSK. Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL Rzeszów powstała w 1938 r. Zatrudnia ponad 4 tys. osób. Przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją komponentów lotniczych i kompletnych jednostek napędowych m.in. do samolotu F16.

W 2002 roku firma United Technologies Holdings kupiła spółkę. WSK jest członkiem Doliny Lotniczej, zrzeszającej ponad 60 firm specjalizujących się w przemyśle lotniczym, które zatrudniają ok. 20 tys. osób.

Reklama