W I kwartale 2009 r. jeden kredytobiorca (lub współkredytobiorcy ubiegający się o jeden kredyt) złożył za pośrednictwem Expandera średnio 1,7 wniosku kredytowego. W lutym i w styczniu, wskaźnik liczony narastająco za trzy ostatnie miesiące, był jeszcze wyższy. To rekordowe poziomy w badanym okresie trwającym od początku 2003 roku do końca marca 2009 r. W ujęciu miesięcznym najwięcej złożonych wniosków – bo aż 1,8 – przypadało na jednego klienta w styczniu tego roku.

Znajdź najlepszy kredyt hipoteczny w centrum finansowym Forsal.pl

W okresie od wiosny 2003 roku do jesieni 2006 roku wskaźnik liczony przez Expandera utrzymywał się na poziomie 1,1-1,2. Ten względnie niski poziom był spowodowany niewielką liczbą korzystnych ofert bankowych w zakresie kredytowania zakupu nieruchomości, dużą przewidywalnością decyzji kredytowych podejmowanych przez bankowych analityków oraz stosunkowo wysoką jakością klientów kredytowych, a ponadto umiarkowanym zainteresowaniem kredytami mieszkaniowymi.

Duża rozpiętość w ofercie banków

Reklama

Zwiększona aktywności doradców w zakresie wysyłania większej liczby wniosków kredytowych pod koniec 2008 i na początku 2009 roku jest konsekwencją wprowadzenia przez banki ograniczeń w dostępie do kredytów mieszkaniowych, częstych zmian warunków kredytowania, np. marż kredytowych, poziomu LTV (relacja wartości kredytu do wartości nieruchomości) czy zmniejszeniem dostępności kredytów walutowych.

Rozpiętość we wskaźniku LTV w różnych bankach wynosi obecnie od 75 procent do 100 procent dla kredytów w złotych oraz od 70 procent do 100 procent dla kredytów we frankach i w euro. Jednocześnie rozpiętość w maksymalnej zdolności kredytowej (4-osobowa rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto) wynosi od 100 do 345 tys. zł dla kredytów w złotych, od 90 do 246 tys. zł dla kredytów we frankach i od 80 do 295 tys zł dla kredytów w euro – wynika z danych Expandera.

Porównaj koszt kredytu hipotecznego w złotym i w walucie zagranicznej z Forsal.pl

Do tego dochodzą znaczące różnice w cenach kredytów czy też różne podejście banków do pojedynczych kredytobiorców czy honorowania różnych form zatrudnienia, bądź akceptacji pracy w określonej branży (dotyczy to szczególnie osób prowadzących działalność gospodarczą). Jednocześnie jednak ograniczona została liczba banków oferujących kredyty mieszkaniowe, zwłaszcza we frankach.

Rynek coraz mniej przejrzysty

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że część banków odchodzi od sztywnych siatek marż kredytowych, w których marża uzależniona jest zwykle od kwoty kredytu czy wysokości wkładu własnego. Przykładowo Bank BGŻ i Bank Pocztowy informują tylko o minimalnym możliwym do uzyskania poziomie marży przy danym poziomie wkładu i kwocie kredytu.

Z kolei w Dom Banku czy GE Money Banku marża zależy od wielu różnych parametrów, które składają się na ocenę klienta, np. rodzaju nieruchomości będącej zabezpieczeniem kredytu. Potencjalny kredytobiorca nie wyczyta tych informacji w ogólnie dostępnych rankingach, które bazują na założonych parametrach.

Dodatkowo w każdym banku – nawet tym, który stosuje sztywną siatkę marż – analityk kredytowy może podnieść marżę, jeśli uzna, że ryzyko banku jest większe.

Więcej informacji o finansach osobistych w serwisie "Moje inwestycje".