W największych miastach można jeszcze spotkać dźwigi na budowach, ale są to budowy zaczęte w poprzednich dwóch latach, czyli w okresie boomu. Tymczasem jak podaje GUS, w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku firmy deweloperskie rozpoczęły budowę ok. 7,5 tys. mieszkań. Dla porównania - przed rokiem przeszło 16,1 tys.

Według analityków, jeśli szybko nie poprawi się dostępność kredytów, będzie coraz gorzej. Maciej Wewiórski z Domu Maklerskiego IDMSA zwraca uwagę, że potentat na rynku mieszkaniowym J.W. Construction rozpocznie w tym roku tylko jeden nowy projekt, a Dom Development prawdopodobnie nie zacznie żadnego.

W Polskim Związku Firm Deweloperskich nie mają wątpliwości: w budownictwie mieszkaniowym czeka nas dołek, a to może oznaczać ponowny wzrost cen nowych mieszkań. Dotarliśmy jednak do raportu firmy doradczej ProDevelopment, z którego wynika, że podwyżki są raczej mało prawdopodobne. A to dlatego, że deweloperzy będą mogli szybko zareagować na ewentualny wzrost popytu na nowe mieszkania.

Więcej w "Gazecie Wyborczej"