Szef klubu PO powiedział dziennikarzom, że po wynikach pierwszego kwartału nie ma podstaw do nowelizacji budżetu. Z kolei obecny na posiedzeniu sejmowej komisji finansów minister finansów Jacek Rostowski zapewniał, że nie ma niepokojących informacji z wykonania budżetu.

Po deklaracji premiera minister finansów zmienił jednak zdanie i potwierdził konieczność nowelizacji budżetu w lipcu, nie przesądzając, czy deficyt wzrośnie z 18,2 mld zł.

"Nowelę będzie można spokojnie i odpowiedzialnie przeprowadzić w lipcu, co nie przesądza o zmianie deficytu. To pozwoli nam wpisać oszczędności poczynione w lipcu" - powiedział Rostowski.

Resort finansów stoi na stanowisku, że w Polsce będzie w tym roku wzrost PKB, za czym przemawia m.in. 5-procentowy wzrost produkcji przemysłowej w marcu. Opierając się na swojej prognozie wzrostu KE zakłada, że polski deficyt finansów publicznych wyniesie w tym roku 6,6 proc. PKB. Według Rostowskiego, w najgorszym przypadku będzie to 4,6 proc. PKB.

Reklama

Pod koniec kwietnia Donald Tusk zapowiedział, że w czerwcu rząd przedstawi sytuację budżetu państwa. Premier mówił wtedy, że rząd jest dobrze przygotowany do przedstawienia wydatków i przychodów budżetu oraz prognozy na kolejne pół roku.

Na początku lutego rząd przyjął projekt oszczędności na łączną kwotę 19,7 mld zł. 10 mld zł rząd zaoszczędził w resortach i województwach, przyjął też nową formę finansowania wydatków infrastrukturalnych na sumę 9,7 mld zł.