Hesja co najwyżej może zagwarantować krótkookresową pożyczkę „pomostową”, ale nie będzie uczestniczyć w zarządzaniu firmą, oświadczył wicepremier landu Joerg-Uwe Hahn.

- Nasze i federalne gwarancje kredytowe są konieczne, aby zbudować finansowy most dla Opla, gdyby GM ogłosił niewypłacalność, ale nie możemy zgodzić się na zarządzanie firmą. Gwarancje mogą obejmować niewielką kwotę i tylko na krótki czas – dodał.

GM musi znaleźć rozwiązanie dla Opla do 1 czerwca br., inaczej nie otrzyma pomocy finansowej rządu USA. Niemiecki minister gospodarki Karl-Theodor zu Gutenberg już 10 maja zapowiedział, że rząd może „na krótko” przejąć zarządzanie Oplem. Jako tymczasowy właściciel pokryje wydatki. Potrwa to do momentu, gdy GM zakończy sprzedaż spółki niemieckiej.

Władze federalne i czterech landów, gdzie mieszczą się fabryki Opla, zgadzają się na udzielenie gwarancji pożyczce pomostowej dla Opla. Zdaniem GM, wsparcie operacji europejskich (w tym Vauxhall w Anglii) wymaga 3,3 mld euro. Tymczasem kanadyjski producent części Magna mówi tylko o wykupie 20 proc. akcji Opla. Zaś Fiat, jako drugi chętny, domaga się wyłożenia nawet 7 mld euro.

Reklama

- Nie możemy udzielić gwarancji kredytowych na tak wielką sumę. Każdy nowy właściciel musi wiedzieć, że bierze na siebie odpowiedzialność finansową za firmę - podkreśla wicepremier Hahn.

Prezes Fiata Sergio Marchionne gotów jest przejąć Opla, ale nie gwarantuje utrzymania miejsc pracy. Dlatego związkowcy niemieccy i włoscy spotkali się w środę we Frankfurcie, aby opracować wspólną taktykę na wypadek fuzji.

Gdyby Marchionne powiodła się operacja zbudowania holdingu z Chryslerem i Oplem, to fabrykom Fiata we Włoszech (w San Giorgio Canevese i w Termini Imerese na Sycylii) groziłoby zamknięcie. Na liście są też zakłady w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii i w Polsce (fabryka silników).

Fiat obiecał władzom federalnym i landów, że będzie dążył do utrzymania fabryk w Niemczech. Fabryka silników w Kaiserslautern, gdzie pracuje 1,1 tys. osób, może być jednak zamknięta, podał premier rządu Nadrenii-Palatynatu Kurt Beck.

- GM liczy, że do końca maja dowie się, kto będzie partnerem w Oplu - stwierdził prezes Fritz Henderson 11 maja na konferencji. Zarazem przyznał, że bankructwo GM jest „coraz bardziej prawdopodobne”. Każdego, kto przejmie udziały w Oplu, muszą zaakceptować władze niemieckie, inaczej nie ma mowy o dofinansowaniu.