Przedstawiciele blisko 200 państw mają się spotkać pod koniec bieżącego roku w Kopenhadze, by wypracować nowe porozumienie w sprawie limitów emisji gazów cieplarnianych na miejsce wygasającego w 2012 roku protokołu z Kioto. Według EIA, będącego niezależną agendą statystyczną resortu energetyki, około roku 2030 światowa emisja dwutlenku węgla ma sięgnąć 40,4 mld ton rocznie - w porównaniu z 29 mld ton w roku 2006. Środkiem zaradczym byłoby tutaj szersze wykorzystywanie energii Słońca i wiatru oraz podziemne składowanie CO2.

Jak napisała EIA w swej corocznej Międzynarodowej Prognozie Energetycznej, globalny wzrost emisji ma w znacznej mierze nastąpić za sprawą państw rozwijających się, takich jak Chiny czy Indie, które spalają wielkie ilości węgla. "Ze względu na spodziewany w większości państw rozwijających się szybki wzrost gospodarczy przy utrzymującym się silnym uzależnieniu od paliw kopalnych przewiduje się, że w zwiększeniu emisji dwutlenku węgla znaczny udział będą miały państwa rozwijające się" - głosi opublikowany w środę dokument.