Jakie prowizje trzeba zapłacić za transakcje kartą płatniczą wykonane za granicą?
MATEUSZ OSTROWSKI,
analityk Open Finance





Reklama
WYJAŚNIENIE
W trakcie pobytu za granicą najlepiej jest płacić kartą w sklepach, bo to rozwiązanie nie wiąże się z żadnymi prowizjami. Przewalutowanie będzie jedynym kosztem, jaki poniesiemy. W przypadku zagranicznych transakcji, tak jak przy walutowych kredytach hipotecznych, musimy liczyć się ze spreadem, czyli różnicą między kursem kupna a kursem sprzedaży waluty. Ważne jest także, by wiedzieć, w jakiej walucie jest rozliczana nasza karta. Najczęściej będzie to euro lub dolar. Wyjeżdżając do krajów strefy euro, warto mieć więc kartę rozliczaną we wspólnej walucie. Jeśli bowiem pojedziemy tam z kartą rozliczaną w dolarach, bank najpierw przeliczy wydatek poniesiony w euro na walutę amerykańską, a dopiero potem na złote. Poniesiemy więc podwójny koszt przewalutowania.
Jeśli potrzebujemy gotówki, zapomnijmy o karcie kredytowej. Wypłacając nią pieniądze z bankomatu, zapłacimy prowizję i dodatkowo bank naliczy nam odsetki. Jeśli potrzebujemy pieniędzy, do bankomatu lepiej włożyć kartę do naszego rachunku. Kwota w obcej walucie zostanie przeliczona na złote i ściągnięta z konta. Tak jak przy transakcjach bezgotówkowych poniesiemy koszty przewalutowania. Bank obciąży nas też prowizją (chyba że mamy dostęp do bezpłatnych bankomatów na całym świecie). Warto dowiedzieć się, czy możemy skorzystać z darmowych bankomatów w zagranicznych bankach powiązanych z naszym (np. klienci Pekao mogą bez prowizji wybierać pieniądze w maszynach grupy Unicredit, a klienci BZ WBK – z bankomatów AIB).
Za wypłatę z zagranicznego bankomatu zapłacimy prowizję albo kwotę z góry określoną (np. 10 zł), albo kwotę procentową (np. 3 proc. od wartości wypłaty, ale nie mniej niż 10 zł). Warto wiedzieć, jak prowizja jest naliczana, ponieważ wtedy będziemy wiedzieć, jakie kwoty opłaca się nam bardziej wypłacać (mniejsze czy większe).