Cena surowca przebiła 71 dolarów za baryłkę, gdy American Petroleum Institute podał, że rezerwy ropy skurczyły się w zeszłym tygodniu o 5,96 mln baryłek do 357,9 mln, czyli są najniższe od marca. Swoje wyliczenia przedstawi dzisiaj Departament Energii. Wsparcie dla ropy wiąże się też z oczekiwaniami dalszego spadku dolara wobec euro na fali spekulacji, ze globalna recesja zbliża się do końca.

„Jedynym powodem wzrostów na rynku jest raport instytutu API, dlatego te musimy zweryfikować te dane z informacją resortu energii. Ceny są wypychane w górę przez spekulantów, a nie czynniki fundamentalne” – mówi Ken Hasegawa, makler surowcowych derywatów w domu brokerskim Newedge.

Na nowojorskiej giełdzie NYME lipcowe dostawy ropy w handlu poza-sesyjnym wzrosły o 1,17 dolara, lub 1,7 proc., do 71,18 dolarów za baryłke. We wtorek kontrakty wzrosły o 1,92 dol. do 70,01 dol. za baryłkę, czyli do najwyższej stawki od 4 listopada.

“Rynek paliw rośnie z powodu słabości dolara oraz większej płynności.. Zdecydowanie więcej pieniędzy trafia na rynki surowcowe. Największe wzrosty dotyczą produktów rolnych, metali i nośników energii” – twierdzi Mike Sander, doradca inwestycyjny Sander Capital Advisors w Seattle.

Reklama

Historyczny rekord ceny ropy padł 11 lipca zeszłego roku, kiedy za baryłke płacono 147,27 dolarów, ale juz 19 grudnia spadła ona do 32,40 dol., gdyż globalna recesja ograniczyła zużycie surowca.

Według sondażu agencji Bloomberg dostawy benzyny w USA najpewniej zwiększyły się o 750 tys. baryłek, po raz pierwszy od siedmiu tygodni zapasy destylatów, w tym olejów opałowego i napędowego, najwyraźniej wzrosły o 1,5 mln baryłek.

Analitycy uczestniczący w ankiecie byli podzieleni w kwestii, czy zapasy ropy w zeszłym tygodniu rzeczywiście wzrosły czy spadły. Tygodniowy raport Departamentu Energii zostanie opublikowany o godz. 16.30 naszego czasu.

API, Amerykański Instytut Naftowy zbiera dane o zapasach surowca na podstawie informacji dostarczanych przez operatorów rafinerii, wielkich terminali i rurociągów naftowych.