Jeszcze niedawno WIG20 po rozpaczliwej próbie obrony spadał do 1770 pkt. Teraz próbuje wzbić się ponad 1900 pkt. Wystarczyło globalne ocieplenie i kilkudniowe odbicie, zapoczątkowane dobrymi wynikami amerykańskich banków, by sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Dziś więcej jest szans na kontynuację zwyżki, niż obaw, że rynek wróci do dna.

Na warszawskim parkiecie nie widać tego tak wyraźnie, bo WIG20 wciąż nie uporał się z barierę 1900 pkt., ale na Wall Street w zeszłym tygodniu padły istotne poziomy oporu.

Indeksy wyrwały się z trendu spadkowego i jeżeli potwierdzą ten ruch - będziemy mieli wymarzoną sytuację do całkiem solidnej fali wzrostów. Jeśli nasz rynek podłączy się pod taki ruch w górę, to mielibyśmy szanse nawet na przebicie 2040 pkt. na wykresie WIG20.

To główne ograniczenie linii trendu na naszym podwórku. I dopóki nie zostanie przełamane, wciąż nie będzie można powiedzieć, że wydostaliśmy się z kilkumiesięcznej konsolidacji. W zaczynającym się dzisiaj tygodniu nie będzie zbyt wielu ważnych publikacji makroekonomicznych, więc inwestorzy będą pasjonowali się przede wszystkim wynikami finansowymi spółek. Na razie pod tym względem jest remisowo, choć ze wskazaniem na niespodzianki o miłym charakterze.

Reklama