Kaszuba zauważył, że tegoroczne żniwa będą nietypowe. Wyjaśnił, że zwykle żniwa rozpoczynają się zbiorem jęczmienia ozimego, później koszony jest rzepak, a dopiero potem ścinane jest zboże (np.pszenica). W tym roku - ze względu na pogodę - wszystkie zbiory będą odbywać się jednocześnie. Zbiory rzepaku już się rozpoczęły. Najbardziej są one zaawansowane w Polsce południowo-zachodniej, natomiast jest on jeszcze nie ruszony na polach w północno-wschodniej części kraju.

Jak podała Izba Zbożowo-Paszowa, w kraju trwają zbiory jęczmienia ozimego. Są one najbardziej zaawansowane w województwach południowych. Np. w woj. opolskim zebrano już około 80 proc. areału tej uprawy, a woj. świętokrzyskim - z 50 proc. areału. Z zebranych przez Izbę informacji wynika, iż plony jęczmienia są stosunkowo dobre, ale jest także sporo ziarna porażonego grzybicą, zwłaszcza w reginach, gdzie opady deszczu były największe. W końcu minionego tygodnia, ceny jęczmienia ozimego na południu kraju kształtowały się w przedziale 320-360 zł za tonę, ale wytwórnie pasz wstrzymywały się z zakupami.

Kaszuba podkreślił, że rolnicy w tym roku musieli przeprowadzić więcej zabiegów agrotechnicznych niż zazwyczaj. Zboża zostały zaatakowane przez choroby m.in. grzybicze. Jakość tego ziarna będzie słaba i cena jego może być niska. Natomiast dobre jakościowo pszenica konsumpcyjna może - jego zdaniem - kosztować w granicach 530-550 zł za tonę. Obecnie cena pszenicy konsumpcyjnej na giełdach towarowych kształtuje się na poziomie 550-560 zł/t, a paszowej - 490-510 zł/t. Zakłady młynarskie kupowały w ubiegłym tygodniu pszenicę średnio po 550 zł/t.

Według Kaszuby zbiory zbóż będą jednak dość dobre - na poziomie 25 mln ton tj. na takim jaki, KFPZ prognozowała w końcu czerwca br.

Reklama