● Jak w ostatnich latach rozwijała się polsko-słoweńska współpraca?
– Od momentu wstąpienia obydwu krajów do UE wartość handlu polsko-słoweńskiego wrosła prawie dwukrotnie. W 2008 roku przekroczyła 1 mld euro. Choć polski eksport rósł szybciej niż import, to deficyt handlowy od wielu lat utrzymuje się na poziomie 150–200 mln euro. Dane za cztery miesiące 2009 roku wskazują na możliwość znacznego obniżenia tego deficytu. Byłoby to jednak związane ze znacznym spadkiem obrotów w ogóle.
W tym kraju zainwestowała jedynie Tele-Fonika, tworząc spółkę handlową obsługującą handel spółki macierzystej z krajami b. Jugosławii. Tymczasem kraj ten ma program wspierania inwestycji zagranicznych, obejmujący przemysł części samochodowych, chemiczny, farmaceutyczny, elektroniczny, logistykę i dystrybucję.
● Jak na współpracę wpływa kryzys gospodarczy?
Reklama
– Recesja zaczęła przyjmować w Słowenii znaczne rozmiary dopiero w tym roku. Skutki gorszej koniunktury widoczne są również w obrotach handlowych z Polską. W ciągu czterech miesięcy obroty te zmniejszyły się o 36,6 proc., eksport o 27,9 proc., a import o 42,7 proc.
Wyciąganie wniosków o możliwych tendencjach w dwustronnym handlu na podstawie danych za cztery miesiące może być obarczone zbyt dużym ryzykiem błędu. Świadczy o tym choćby silniejszy spadek całego polskiego importu ze Słowenii niż eksportu do tego kraju, mimo że sytuacja gospodarcza obu partnerów wskazywałaby raczej na możliwość zaistnienia sytuacji odwrotnej, tj. szybszego spadku naszego eksportu. Jedną z ważniejszych przyczyn wspomnianego zjawiska jest korzystny dla eksporterów kurs euro do złotego.
Ze względu na znacznie lepszy stan gospodarki Polski niż Słowenii ten trudny czas wydaje się sprzyjać napływowi naszego kapitału na ten rynek. Do takich decyzji powinny skłaniać polskich inwestorów słoweńskie rządowe zachęty do inwestowania i silne powiązania tutejszej gospodarki z innymi z obszaru b. Jugosławii.
● W których dziedzinach rokowania są najlepsze?
– W dłuższym czasie największych możliwości upatrywałbym w branżach: meblowej, tekstylnej, chemicznej, spożywczej. Spore szanse mamy w usługach, zwłaszcza w tych świadczonych przez osoby wysoko wykwalifikowane. Można wymienić takie zawody, jak: ślusarstwo, spawanie i obróbka metali. Istnieje także możliwość indywidualnego zatrudnienia się. Nie sprzyjają temu jednak nastroje społeczne związane z szybko rosnącym bezrobociem, przybierającym rozmiary dotychczas tu niespotykane. W końcu roku stopa bezrobocia może osiągnąć nawet 11–12 proc.