Trzeci co do wielkości gracz w brytyjskiej branży turystycznej zbankrutował. W zamorskich kurortach na powrót do domu czeka blisko 85 tys. osób. Kolejne 200 tys., które wykupiły wakacje za pośrednictwem biura XL, może już tylko czekać na zwrot wpłaconych zaliczek – informuje „Rzeczpospolita”.

Ściągnięciem turystów do kraju zajmie się brytyjski odpowiednik Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Koszt operacji szacowany jest na 50 mln funtów.

Jakby złych wiadomości było mało, w niedzielę bankructwo ogłosiło kolejne brytyjskie biuro podróży – K&S Holidays. W tym przypadku jednak skala kłopotów jest dużo mniejsza – dłuższy pobyt w Turcji czeka tylko 150 klientów biura.

Wysokie ceny ropy, a tym samym przelotów, cięcia w budżetach domowych Brytyjczyków i niski kurs funta powodowały, że sytuacja w brytyjskich biurach podróży pogarszała się niemal z dnia na dzień.

Reklama

Bankructwo brytyjskiego biura może mieć też nieoczekiwane przełożenie na polską branżę telekomunikacyjną. Thor Bjorgolfsson, który w ostatnich miesiącach pxzed upadkiem finansował biuro XL jest właścicielem funduszu inwestycyjnego Novator, który posiada niemal 30 proc. kapitału akcyjnego Netii. O wyjściu funduszu z operatora mówi się już od pewnego czasu. Być może kłopoty Islandczyka w branży turystycznej przyspieszą ten krok.

POL