“To jest zupełnie wiarygodny przedział czasu dla zbudowania nowej gospodarki, która może być konkurencyjna wobec innych wielkich gospodarek światowych” – powiedział Miedwiediew w wywiadzie telewizyjnym, wyemitowanym w niedzielę wieczorem - „Kiedy znaczna część naszych dochodów zostanie wypracowana przez coś innego niż eksport surowców energetycznych, powiedzmy przynajmniej 30-40 proc., wówczas zaczniemy żyć w innej gospodarce i w innym kraju”.

Rosja weszła w kryzys kredytowy z nadwyżką budżetową oraz na rachunku obrotów bieżących. Rząd zakładał, że mając w odwodzie trzecie największe na świecie rezerwy walutowe zdoła ochronić gospodarkę przed najgorszymi skutkami globalnej recesji. Jednak spadek cen surowców te założenia podważył, a gospodarka spadła w największym stopniu od dziesięciu lat, zmuszając bank centralny do obrony wartości rubla przez sześć miesięcy.

‘Muszę przyznać, że spadliśmy znacznie poniżej naszych oczekiwań. Faktyczne straty w gospodarce są daleko większe niż wynikałoby to z naszych własnych prognoz, szacunków Banku Światowego i organizacji eksporterów” – mówił obecny lider Kremla.

W poniedziałek ropa naftowa, główne źródło eksportu Rosji, zwyżkowała trzeci dzień z rzędu. Kontrakty listopadowe wzrosły o 81 centów, lub 1,1 proc. do 72,58 dolarów za bryłkę podczas elektronicznego handlu w Nowym Jorku. Kontrakty zyskały w tym roku 63 proc.

Reklama

Gwałtowne ruchy cen surowców dalej przyczyniają się do podważenia stabilności największego na świecie eksportera nośników energii. Cena uralskiej ropy, która jest podstawowy gatunkiem eksportowanym przez Rosję, spadła o 100 dolarów na baryłce między rekordowym szczytem z lipca zeszłego roku a początkiem 2009 roku.

„Wszystko było w porządku, kiedy ceny energii I surowców utrzymywały się na wysokim poziomie. Ale ceny spadły, nasza gospodarka została mocno dotknięta, a wraz z tym nasi obywatele” – konstatował Miedwiediew.