W poniedziałek rano czasu europejskiego LB wystąpił o sądową ochronę przed wierzycielami w następstwie załamania się rozmów z dwoma bankami rozważającymi przejęcie go. Długi LB ocenia się łącznie na 613 mld USD. Za jedną akcję LB płacono w piątek w Nowym Jorku 3,83 USD, o 93 proc. mniej niż rok wcześniej.

W londyńskim City LB zatrudnia 4 tys. pracowników, a w Wielkiej Brytanii poza Londynem jeszcze tysiąc. Upadek firmy oznacza dla nich nie tylko utratę pracy, ale także premii.

Administrator LB, firma PwC ostrzegła, że nie ma pewności, czy pracodawca będzie mógł wywiązać się ze zobowiązań finansowych wobec pracowników. Z tytułu wynagrodzenia za pracę we wrześniu LB winien jest pracownikom w Londynie 75 mln USD.

Założony w 1850 roku bank LB jest czwartym największym bankiem inwestycyjnym w świecie i najbardziej spektakularną ofiarą trwającego od roku kryzysu na globalnym rynku finansowym spowodowanym inwestycjami w ryzykownym segmencie rynku nieruchomości USA.

Reklama

W sierpniu 2007 roku LB przyznał, że wśród swoich aktywów ma tzw. skażone pożyczki na łączną sumę 80 mld USD. W marcu br. akcje banku przeceniono o 40 proc., po tym gdy inny amerykański bank Bear Stearns ogłosił upadłość. W czerwcu, po ogłoszeniu kwartalnej straty w wysokości 2,8 mld USD, ustąpił prezes LB Joseph Gregory.

W pobliżu siedziby LB na terenie dawnych londyńskich doków (Canary Wharf) jedna z firm headhunterskich wynajęła kawiarnię, urządzając czasowe biuro, by wyjść naprzeciw setkom bankierów rozglądających się za nowym zajęciem.

Pracująca w banku 32-letnia Kirsty McCluskey powiedziała dziennikarzom, że "siedziba banku sprawia wrażenie, jakby przeszła przez nią trąba powietrzna", a personel dokańcza wcześniejsze prace. Nowych transakcji bank nie zawiera.

Upadek LB pociągnął za sobą w dół notowania spółek na londyńskim parkiecie. Najbardziej poszkodowany był największy w W.Brytanii bank hipoteczny HBOS. Ogółem w trakcie poniedziałkowej sesji indeks FTSE-100 spadł o 212,6 pkt (3,9 proc.) osiągając poziom 5.204,2 pkt.

Bank Anglii dla uspokojenia rynku wyasygnował 5 mld funtów w formie krótkoterminowego kredytu dostępnego dla banków według podstawowej stopy procentowej. Popyt na tani kredyt okazał się blisko pięciokrotnie wyższy.

Rzecznik premiera Gordona Browna powiedział prasie, że Bank Anglii wraz z regulatorem usług finansowych londyńskiego City (FSA) są w kontakcie z regulatorem rynku finansowego Wall Street i pracują wspólnie nad zminimalizowaniem skutków upadku banku LB.