Producenci od lat znajdują się pod presją z powodu chronicznej nadwyżki mocy produkcyjnych i strukturalnego spadku popytu. A teraz, gdy branża zaczyna czynić postępy, jeżeli chodzi o ograniczanie mocy produkcyjnych i obniżkę kosztów, pojawia się nowe zagrożenie dla konkurencyjności w postaci silnego euro. Wpływ ten najbardziej widać w sektorze prasowym, gdzie firmy papiernicze w listopadzie przystąpią do corocznych negocjacji cenowych z wydawcami gazet.
Słaby dolar, w połączeniu z gwałtownym kryzysem amerykańskiej prasy, spowodował, że – licząc w euro – ceny papieru gazetowego w Ameryce Północnej są dziś o 40 procent niższe niż w Europie. Nabywcy z pewnością wykorzystają groźbę taniego importu zza Atlantyku, by zmusić europejskich dostawców do obniżenia cen.
– Tylko znaczący spadek europejskich mocy produkcyjnych i gwałtowne umocnienie dolara, w połączeniu ze wzrostem cen amerykańskiego papieru gazetowego, może zatrzymać w przyszłym roku gwałtowny spadek cen europejskich – powiedział niedawno Mathias Carlson, analityk Deutsche Banku. Eksperci twierdzą, że nabywcy mogą blefować co do tego, że są w stanie łatwo przestawić się na północnoamerykańskie kanały zaopatrzenia. Nawet jednak jeżeli zalew importu się nie zmaterializuje, silne euro znacząco zredukuje konkurencyjność eksportu branży.
Popyt na pulpę rośnie gwałtownie w Chinach i innych rynkach rozwijających się, ale europejscy dostawcy niewiele z tego korzystają.
Reklama