Assistance dodawane w cenie karty czy ROR musiało być tanie, żeby zmieściło się w kilkuzłotowej opłacie za te produkty. A niska cena w ubezpieczeniach oznacza zmniejszenie zakresu ochrony.

>>> Czytaj też: W 2009 roku Polacy wydali 12 mld zł na polisy komunikacyjne

Nadal jednak koszty dla klientów nie będą musiały być wysokie. Dlatego że klient będzie mógł wybrać to, co mu potrzebne. W gratisowym pakiecie dostawał np. obok assistance mieszkaniowego czy medycznego również assistance komunikacyjne, choć nie miał samochodu. Efekt był taki, że wielu posiadaczy takich polis nie korzystało z nich, bo nie miało powodu, czy po prostu nie pamiętało o takiej możliwości.

>>> Czytaj też: Polacy coraz częściej wyłudzają pieniądze od ubezpieczycieli

Reklama
Oczywiście motywem tych zmian nie jest dogodzenie klientom. Dla banków sprzedaż polis to coraz istotniejsze źródło przychodów. A to w kryzysowych czasach jest szczególnie ważne.