Plan ratowania branży finansowej, proponowany przez Henry’ego Paulsona, amerykańskiego sekretarza skarbu, może spowodować spadek wartości dolara do rekordowo niskiego poziomu — alarmują niektórzy analitycy i komentatorzy.

– Znaczący wzrost podaży amerykańskich papierów skarbowych, emitowanych na pokrycie rosnącego deficytu budżetowego to potencjalnie duży szok dla amerykańskiej waluty — straszy Joshua Williamson, ekonomista kanadyjskiej firmy doradczej TD Securities, która przewiduje wzrost notowań EUR/USD nawet do 1,95, a więc o ponad 30 proc.

– To początek końca ery dolara jako głównej waluty światowej — mówi David Owen, ekonomista Dresdner Kleinwort.

– To epokowy moment, który kiedyś historycy będą traktować jako punkt zwrotny — dodają inni finansiści.

Reklama

Zwolennicy takiego scenariusza zgodnie twierdzą, że pozycja dolara zachwieje się z powodu gwałtownego wzrostu deficytu budżetowego Stanów Zjednoczonych – relacjonuje „Puls Biznesu”. Tylko na sfinansowanie dotychczasowej luki rząd USA planował zaciągnięcie na rynkach finansowych pożyczek o wartości 438 mld USD.

Jeśli dojdą do tego koszty wsparcia instytucji finansowych, szacowane dziś na 700 mld USD, dług publiczny przekroczy astronomiczną kwotę 1 bln dolarów. Połączenie rozluźnionej polityki fiskalnej i monetarnej źle wróży notowaniom dolara.

Problem ten może się jeszcze pogłębić, jeśli banki centralne dużych gospodarek (np. chińskiej, o czym mówi się od dłuższego czasu) nasilą ucieczkę od dolarowych rezerw w kierunku denominowanych w innych walutach czy w złocie.

POL