"To ustawa, której wprowadzenie jest w tej chwili najbardziej potrzebne, bo praktycznie pozwoli rozliczać się i prowadzić rachunki w walutach wymienialnych - nie tylko w euro, ale także dolarze, jenie czy franku szwajcarskim" - powiedział w czwartek dziennikarzom w Tychach wicepremier.

W tyskiej fabryce Fiata Pawlak uczestniczył w czwartek w uruchomieniu produkcji nowego modelu Forda Ka, w ramach współpracy obu koncernów. Podobnie jak inne auta z tyskiej fabryki, większość egzemplarzy trafi na eksport. W tym kontekście dziennikarze pytali wicepremiera o wpływ sytuacji na rynku walut na gospodarkę.

Zdaniem Pawlaka, możliwość prowadzenia rachunków i rozliczania się z kontrahentami w walutach wymienialnych, bez konieczności przewalutowywania na złotówki, to obecnie jedna z najważniejszych regulacji, na jaką czekają przedsiębiorcy.

"To jest konkret, który pozwoli przedsiębiorcom zmniejszyć ryzyko związane z przewalutowywaniem transakcji (...). To będzie takie realne wejście do strefy walut wymienialnych, gdzie przedsiębiorcy będą mogli prowadzić bezpośrednio rozliczenia w walutach" - wyjaśnił minister gospodarki.

Reklama

Podkreślił, że samo przyszłe wejście Polski do strefy euro nie zlikwiduje ryzyka walutowego, bo nie wszyscy przedsiębiorcy rozliczają się w euro, kooperując np. ze strefą dolarową czy strefą japońskiego jena. Dziś wszyscy rozliczają się nie bezpośrednio w walutach, a w złotych, co - jak mówił Pawlak - niepotrzebnie podnosi koszty transakcji.

Przypomniał, że projekt stosownej nowelizacji prawa dewizowego i kodeksu cywilnego rząd złożył w kwietniu, a na początku września pozytywnie zaopiniowała go sejmowa podkomisja. "Będziemy apelować do marszałka Sejmu, by tę ustawę szybko poddał pod głosowanie, bo to jest bardzo potrzebne dla przedsiębiorców i dla gospodarki" - zapowiedział minister.

Pytany, czy w kontekście przyszłego wprowadzenia Polski do systemu ERM2 spodziewa się podwyżki stóp procentowych w tym roku, Pawlak uznał to za nieuzasadnione. "Po co? Nie widzę żadnych powodów. W obecnych realiach patrzmy na pragmatyczną politykę amerykańską. FED nie podnosił stóp, choć w USA stopy są na poziomie 2 proc., co daj Boże i u nas nastąpiło" - powiedział.

AL, PAP